Brak nowych pomysłów. Dziwne, że Lambert się zgodził. Może źle czyta po angielsku - scenariusze.
Choć Lamberta osobiście lubię, to nie oszukujmy się, jego popularność wciąż maleje, a że człowiek ten żyje z aktorstwa, musi jakoś zarabiać.
W tym zawodzie są bardzo jasne reguły gry. Trzeba grać w filmach, które odnoszą sukces artystyczny bądź komercyjny, a najlepiej i jedno i drugie. Niestety, Lambert zaczął występować w zbyt dużej ilości słabszych produkcji, które nie otrzymywały ważnych nagród, a i dużych pieniędzy nie zarabiały.
Pozostało mu więc tylko grać w coraz słabszych filmach, z coraz słabszymi aktorami, u coraz słabszych reżyserów.