Ciekawa historia i niezły klimat. Mógł z tego powstać naprawdę dobry film.
Nie udało się jednak i jest trochę kiepskich momentów na które trzeba umieć przymknąć oko.
Lambert daje rade, choć nie jest znany z występowania w dobrych filmach.
Poza nim gra jeszcze Kurtwood Smith. Reszta to chyba przypadkowi przechodnie.
Efekty specjalne na przyzwoitym poziomie. Zakończenie słabe.
Jako fan SF daję plusa za pomysł i klimat, minusa za wykonanie.
Aha, nie oglądajcie przypadkiem drugiej częśći :)
Watpię aby Jeffrey Combs oraz paru innych aktorów (typek jeden gral w Night of the living dead z '90) byli ludzmi z ulicy ;)
Jak ktoś jest fanem SF to ma ciężkie życie. W empiku na jednej półce pomieszane fantasy i SF.
Ekranizacje komiksów, fantastyki itp itd what ever - wszystko dla pospólstwa Science Fiction.
Fan SF skazany jest na brnięcie w zielonym szlamie w poszukiwaniu czegoś na ząb.
SF? Nauka, technologia i wpływ na ludzkość. Odrobina fantazji i proroctwa. Gibson, Lem itp itd... ehhh...