7,1 29 tys. ocen
7,1 10 1 29474
7,4 56 krytyków
Frances Ha
powrót do forum filmu Frances Ha

Mumblecore

ocenił(a) film na 3

Amerykanie mają taką właśnie nazwę na ten gatunek filmowy. Bardzo pożyteczne słowo i myślę, że nie tylko mnie się ono w przyszłości przyda.

http://en.wikipedia.org/wiki/Mumblecore

ocenił(a) film na 3
Wujek_Sylwek

Odpowiadam samemu sobie robiąc cytat z wypowiedzi "brava" z sąsiedniego wątku.

http://www.filmweb.pl/film/Frances+Ha-2012-661331/discussion/O+tych+bezczelnych% 2C+%22nierandkowalnych%22+libertynach...,2250753#post_11087152

> W innym temacie napisałeś, że to mumblecore. Muszę postawić weto, reżyser jest zafascynowany tym gatunkiem,
> sfinansował jeden taki film, ale sam nie zrealizował mumblecore. Wynika to z tak prozaicznych kwestii,
> że ten film jest za drogi i zbyt profesjonalnie zrealizowany jak na mumblecore. Ale nie tylko, reżyser bawi się w cytowanie
> różnych filmów (mniej zwanych i pewnie dla tego mniej to widać), czego nie ma w mumblecore.
> Różnic jest więcej, ale nie warto się nad tym rozwodzić.

To właśnie dlatego wyraz "mumblecore" jest taki potrzebny. Cóż może być bardziej Nowojorskiego od rozwidlania się gatunku na podgatunki? Obserwujemy właśnie powstanie "pro-am mumblecore": nazwałem go pro-am od typowego określenia na lustrzankę, którą podobno został nakręcony: Canon 5D. Inne cechy charakterystyczne "pro-am mumblecore" to n.p. wypełnienie jak największej ilości ścian w filmie originalnymi plakatami filmów Francois-a Truffaut-a i francuskiej nowej fali.

Ja się nie będę odnosił do Twojego weta, poza jednym: w chwili pisania tego postu lista filmów mumblecore w angielskiej wikipedii zaczyna się od "Funny Ha Ha" i kończy na "Frances Ha". Wszystkie filmy mają stosowne odnośniki do materiałów źródłowych, tak jak wymagają tego dobre obyczaje wikipediowania. Dla mnie po prostu ważne jest istniene tego słowa i jego stosowanie. Jest dużo lepszy od konkurencyjnych np. 'komedio-dramat w sferze obyczajowej absolwentów "siedmiu sióstr" liberalnych koledży północno-zachodniego wybrzeża USA'. http://en.wikipedia.org/wiki/Seven_Sisters_(colleges)

Wujek_Sylwek

Ja bym, żadnego z filmów z 2013 na Wikipedii nie zaklasyfikował do mumblecore, "Drinking Buddies" to też film ze sporym budżetem (jak na te filmy). A "Computer Chess" to już całkowite szaleństwo, uznany za jeden z najbardziej innych filmów roku. Zresztą Bujalski robi wszytko po swojemu, niby wywodzi się z tego nurtu, ale tak jak von Trier z Dogmą łamie wszystkie ustalone zasady.

Dodam, że Noah Baumbach to facet z całkiem z innego pokolenia, blisko 50 a nie jak te dzieciaki pod 30-tkę. Jak był młodszy stawiali go razem w szeregu z Tarantino. Aż trudno uwierzyć.

ocenił(a) film na 3
brava

> Dodam, że Noah Baumbach to facet z całkiem z innego pokolenia, blisko 50 a nie jak te dzieciaki pod 30-tkę.
> Jak był młodszy stawiali go razem w szeregu z Tarantino. Aż trudno uwierzyć.

Ja nie sądzę aby wiek kalendarzowy mógł całkowicie definiować reżysera, tak samo jak nie zgodzę się, że tylko dostępny budżet może wykluczyć film z jakiegoś gatunku. NIe tyle, że jest to niemożliwe, ale że wymaga lepszego uzasadnienia.

A co do porównania z Tarantino, to pozwolę sobie przytoczyć za IMDB opinię widza tego filmu o twórczości Noah-a Baumbach-a: "such cinematic atrocities that even the empty seats wanted their money back" czyli "kinematograficzne okrucieństwo tak wielkie, że nawet puste fotele w kinie domagały się zwrotu pieniędzy za bilety".

Ale z tego chyba się zaczyna robić temat na inny wątek.

Wujek_Sylwek

Tu jednak wiek ma duże znaczenie, to reżyser, który wcześniej odnosił już sukcesy artystyczne (ten film jest pierwszym, którym "sporo" zarobił). Ma własny styl i ja go tu widzę, on bardziej korzysta z mumblecore jak pewnego dodatku, spotkałem się też z opiniami, że reżyser najbardziej jest zapatrzany w serial "Dziewczyny" i to on miał decydujący wpływ na kształt film (to dla mnie też przesada). Dużego budżetu bym nie bagatelizował, bo typowa produkcja z mumblecore nie ma go wcale i jest to w sumie produkt amatorski (chałupniczy?). Najlepiej porównać oglądając, któryś z filmów Joe Swanberga. One są bardzo typowe, kilka osób zamkniętych w pomieszczeniach, rozmawiają o życiu i uprawiają seks. A tu miał kasę na wypełnienie ścieżki dźwiękowej szlagierami typu "Modern Love", co nie jest wcale tanie.

A to zwiastun do "Computer Chess" (akcja rozgrywa się na zjeździe informatyków): http://www.youtube.com/watch?v=IeVdnxiIwXk

ocenił(a) film na 3
brava

Moim zdaniem to Ty chyba na siłę próbujesz być "old school" ortodoksyjny.

Trochę mi to przypomina wczesnych punk-rockersów, którzy po usłyszeniu, że singiel konkurencji ma okładkę drukowaną 4-kolorową poligrafią półtonową i w czasie miksowania był użyty system redukcji szumów "Dolby A" określili ten singiel jak "sell-out a nie punk rock".

Ja myślę, że prawie każdy artysta myśli nie tylko o tym aby "sobie a muzom" ale także aby "pod strzechy". Frances Ha załapał się pod kontrakt grupowy (package deal) dystrybucji pomiędzy IFC a Criterion Collection (wyczytałem to w IMDB). Może w tym kontrakcie były jakieś wymagania minimalne, które najłatwiej było spełnić wstawiając stary hit Davida Bowie z 1983 roku pod napisy? Ja ciągle widzę ludzi, dla których film to tylko "sztuka", a przecież to także "produkt", który trzeba umieć sprzedać "klientowi".

Dzięki za polecenie "Computer Chess". Nie omieszkam obejrzeć jak tylko będzie u mnie na wsi dostępny.

Wujek_Sylwek

Trochę jestem takim ortodoksem, ale w tym przepadku wydaje mi się, że mam racje. Ja widzę zbyt wiele różnic, pewnie jestem jedną z niewielu osób które to widzą, więc to tylko mój kłopot.

Z muzyką się mylisz, zwłaszcza z tym utworem, Baumbach nawiązuje tą piosenką do konkretnej sceny z innego filmu, o tej: http://www.youtube.com/watch?v=8_ww1rDz4ZI

Ciekawe, że większość kawałków w filmie jest z lat 80, czyli z czasów młodości reżysera.

Z dystrybucja tego filmu przez Criterion Collection mam całą teorie, ważne w niej jest że ten dystrybutor wydaje prawie wyłącznie starsze filmy. Nowości unika, poza jednym wyjątkiem filmami Wesa Andersona, który jest bliskim przyjacielem Baumbacha. Podejrzewam, że ktoś za kimś się wstawił. Inny szczegół filmy zaliczane do mumblecore są głównie dystrybuowane przez Internet, nie pojawiają się nawet na dvd, nie mówiąc o kinach (oczywiści są festiwale).

Jak patrze na twórców mumblecore to większość zaczęła kręcić już zwykłe filmy niezależne (maja budżety, grają u nich profesjonalni aktorzy), a ten wynikając z nazwy (mumblecore) kłopot techniczny z dźwiękiem już ich nie dotyczy. Przyznam, że lista na wikpedii jest trochę dziwna, są filmy które moim zadaniem się nie klasyfikują, ale też wielu nie ma.

ocenił(a) film na 3
brava

Dzięki za Twoje bardzo ciekawe komentarze. Jak znajdziesz czas do zrób dwie listy filmów:

1) filmy, które Wikipedia uważa za mumblecore, a tam być nie powinny
2) filmy, które Wikioedia powinna wymienić jako należące do gatunku mumblecore.

Wklej te listy albo w tym wątku albo w mini-blogu pod Twoim kontem na filmwebie.

Jeszcze raz dzięki.

Wujek_Sylwek

Chwile się zastanawiałem, czy jestem wstanie zrobić taką listę. Ale chyba nie widziałem aż tyle tych filmów. Zwórce tylko uwagę na linki na Wikipedii, na które się powołują, tam wcale nie jest wytłumaczone dlaczego dany jest zliczany mumblecore tylko zwykle wspomniane, że jest i tyle.

Problem jest taki czy dany film jest tak nazwany, żeby go wyróżnić z masy filmów niezależnych (a powstaje w USA mnóstwo), czy jest właśnie mumblecorem. Kłopot jeszcze w tym, że termin powstał w atmosferze żartu, nie jest zbyt poważny i ścisły. Dla mnie najważniejsza kwestia jest taniość produkcji. Zbyt drogie na mumblecorem są: "Frances Ha", "Drinking Buddies", "The Color Wheel", "Your Sister's Sister" (wystąpiła gwiazda Emily Blunt), "Tiny Furniture" (ten film jest jakby wstępem do późniejszych "Dziewczyn"). Można napisać, że w sumie "Drinking Buddies" to mumblecorem tylko z gwiazdami w obsadzie, dużymi lokacjami (część akcji rozgrywa się w browarze) i nie ma różnicy. Oprócz profesjonalizacji w kwestiach technicznych i aktorskich.

Czego nie ma, to filmów które podchodzą pod mumblecorem a są jednocześnie horrorami. A jest taka odnoga tych filmów, nawet jeden z nich jest na liście "Baghead". Chodzi o niektóre filmy Adama Wingarda oraz Ti Westa.

ocenił(a) film na 3
Wujek_Sylwek

świetne określenie na filmy, których nikt nie chce nakręcić bo są kiepskie scenariusze i obsada, dlatego też, "gwiazdki" żeby ratować swoją karierę same wkładają kasę i próbują kręcić gniot za gniotem np: Frances Ha.

ocenił(a) film na 1
Unibet_78

Problem w tym, że za swoja kasę kręci syf, od którego boli głowa. Banalna opowiastka, żenujące dialogi, drętwe aktorstwo. Dramat.