Czy wy też zauważyliście ,że ulice Nowego Yorku nie wyglądały tak jak przedstawia je większość dzieł zza Oceanu?
Dookoła walały się gazety...
Było pełno ludzi poubieranych w łachmany...
Budynki nie były wielkie, imponujące...
Wszystkie sceny były w niesamowicie brudnym klimacie...
Wielki plus za to ,że nie wyidealizowano Nowego Yorku, pokazano Ciemną Stroną Miasta ;P...
10/10...
Za klimat...
Za brak nudy...
Za grę aktorską...
Za pomysł...
Za zakończenie...
Za napisy na końcu mówiące o tym co się stało z bohaterami, doprowadzając mnie do pasji...
Za pościg pod pociągiem...
Zgadzam się. Tak wyglądały wtedy Stany i za to kocham lata `70-te. Niepowtarzalny, brudny klimat Nowego Jorku. I ta architektura... Wtedy USA były piękne i kochane. Teraz w Stanach nie uświadczysz już cudownego klimatu tamtej dekady lat 70-tych... To se ne vrati! :(
Film zdecydowane 10/10
No niestety, świat idzie do przodu....i już wiele rzeczy nie powróci...Te stroje, fryzury, styl bycia, poglądy, architektura, samochody...
Jeden z najlepszych filmów w historii. Ten film urzekł mnie klimatem oraz grą aktorską. Uwielbiam stare filmy kryminalne, dla fanów gatunku polecam Trzy Dni Kondora.
Świetny film. Klimat brudnego Nowego Jorku powala. Kapitalny pościg za pociągiem i super scena w metrze podczas śledzenia Charniera.
9/10
Dlaczego napisałeś że ulice NY nie wyglądały tak jak przedstawia je większość dzieł zza Oceanu, bo przecież wszytkie kryminały z lat 70 pokazują ten brud (patrz. Kojak)
Byc może chodzi Co o współczesne filmy (np.Shaft AD2000) w których akcja się dzieje w tamtych latach tego nie pokazują, ale ten wyczyn byłby godny oskara za scenografie i kostiumy.
Co do NY to prawda. Od lat 60tych to miasto staczało się po równi pochyłej. W '75 miasto było tak zadłużone, że już nawet nie było żadnego banku który podjął by się pożyczenia kolejnych milionów i w całym Nowym Jorku wyłączono prąd. Właściwie do drugiej połowy lat 80tych Nowy Jork był miastem zbrodni, brudu i ogromnych różnic majątkowych. Natomiast co by nie powiedzieć taki Nowy Jork jednak z dzisiejszej perspektywy robi wrażenie. Film oczywiście rewelacyjny. 9/10
Obejrzyjcie sobie "Cruising" czyli "Zadanie specjalne" tegoż samego reżysera... Tam też panuje wszechobecny syf.
Jazzowa muzyka w 'Francuskim łączniku' jest fantastyczna. Momentami buduje klimat scen do tego stopnia, że wydają się być sennym koszmarem (jak np. w scenie kiedy Fernando Rey jedzie samochodem na wymianę towaru albo w finale, kiedy Hackman i Scheider skradają się w zrujnowanym budynku). Rewelacja!