Jedyne co mnie zaskoczyło to Kline swoją francuskością. Bardzo dobra rola. Przyjemny, francuski klimat. Lubię gdy reżyserzy pokazują w ten sposób francuskie rodziny. Ryan jak to Ryan: słodka, naiwna i z lekka dziecinna. Ogólnie polecam do obejrzenia z partnerką (em) u boku.