Już książkowy pierwowzór był dość średni, moim zdaniem nie przetrwał próby czasu. Był niespójny, nielogiczny i niewiarygodny charakterologicznie. Jednak to co dzieje się w tym filmie to jakaś abominacja. Idiotyzmów jest jeszcze więcej niż w książce, fabuła gna na łeb na szyję (od samego początku aż do napisów końcowych), aktorstwo jest okrutnie złe, jedynie de Niro sobie dobrze poradził i ewentualnie Helena Bonham Carter. Kenneth Branagh jest absolutnie tragiczny. Reżyseria pozostawia wiele do życzenia, montaż jest chaotyczny i kompletnie bez pomysłu. Cierpiałem katusze oglądając ten twór. Nie polecam