Tabanga to stworzenie które powstaje w wyniku obrzędu tubylców.
Duch mordercy odrodzony w pniu drzewa musi jednak zostać wybudzony, czynią to amerykańscy naukowcy. Dzięki nim Tabanga sieje terror na jednej z wysp na morzu południowym.

Dan Milner tworzył raczej słabiutkie filmy klasy B, które dzięki kiczowatej formie stało się kultowe w kręgach fanów monster movie.
Owe dzieło to wynik fascynacji Voodoo i jego obrzędów. Miło wielkiej amatorszczyzny na planie dzieło może się podobać. Film to kopalnia bez sensownych dialogów, wątpliwych efektów i doskonały przykład schematycznego scenariusza.
Tabanga jako monstrum to naprawdę wymyśle stworzenie, które ciekawie prezentuje się na ekranie. Jednak strój jest bardzo niedopracowany twarz namalowana na kombinezonie nie wywołuje nic prócz śmiechu.
Polecam fanom absurdalnych pomysłów w stylu retro.