Co za porażka. Po pierwsze strasznie irytująca główna bohaterka, która sama nie wie czego chce i jej głupkowata koleżanka. Jak to w ogóle można nazwać filmem o homoseksualistach? Te dziewczynki to dzieci, które dopiero odkrywają swoją seksualność. To raczej chwilowa fascynacja i cheć spróbowania czegoś nowego. Blondyneczka miała taki kaprys i tyle... Po drugie końcowa scena w toalecie, to że były tam razem, to już znak że doszło miedzy nimi do zbliżenia? I ten tłum wokół. Myślałem, że padne ze śmiechu. 1/10
bo to nie jest film o homoseksualizmie
to film o poszukiwaniu własnej tożsamości
dorastaniu, poszukiwaniu akceptacji i eksperymentowaniu
jeden z najlepszych filmów jakie widziałam
Zgadzam się. Oglądało się nieźle, ale postacie- skretyniała blondynka chcaca być 'inna', żenująca Łucja, wiejski elegancik w białej czapce, podręcznikowy nieporadny papcio itd. doprowadzały mnie chwilami do szaleństwa. A scena z cięciem się maszynką... padłam ze śmiechu. Brakowało tylko krwi tryskającej po ścianach.
Popieram. Jak przeczytała, że film porusza problem "miłości lesbijskiej", to padłam i nawet powerade nie pomógł.
Przecież ta blondynka nawet nie była lesbijką. Ta druga mogła być, ale nawet jeśli, to był to co najwyżej film o dziewczynce odkrywającej swoją seksualność, a nie żaden film o "miłości lesbijskiej". Tam żadnej miłości nie było. Dwie małolatki obrażone na cały świat na koniec filmu piją razem kefir po tym jak wyszły z kibla trzymając się za rączki.
Bez przesady z tą oceną, no ale naprawdę tragicznie śmieszny film, spokojnie mógłbym wyśmiać każdą scenę.
Purple Killer - wyśmiej choć jedną scene. Zobaczymy czy masz racje, bo mysle że nie.
W temacie jest ich kilka, największą żenadę czułem przy scenie z żyletką albo wtedy, gdy ta ciemnowłosa wpadła w szał po tym pocałunku z blondyną, rozwalając pokój. Na szczęście już nie pamiętam za bardzo filmu i też nie mam zamiaru do niego wracać.
Cos jest na rzeczy. Nie wydaje mi sie, zeby one były lesbijkami, raczej były zafascynowane sobą - miały jeszcze za mało lat zeby mówić o seksualnośći :p najwyżej o dojrzewaniu.
Wiele dziewczyn ma w takim wieku lesbijskie fascynacje, ale to nie znaczy, ze są homoseksualne. A tutaj wielka radość, gdy na końcu oznajmiają "idziemy się ****".
Podobała mi się jedynie głowna bohaterka, ale tylko przez pewien czas - kiedy tak orkopnie potraktowała swoją jedyną przyjaciólkę, przestałam czuć do niej sympatię. Ta dziewczyna była dla niej miła, jako jedyna z całej szkoły miała odwagę z nią się kumplować, a ona zwyczajnie ją zgnoiła bo marzyła, zeby dołączyć do tych "popularnych".
Fin ze szwedzkim kompleksem? Weź sobie włącz 300tu i nie mecz mózgu czymś ambitniejszym trolu
Faktycznie koszmarny film. Jeden z najgorszych, jakie widziałam. Z litości daję ocenę 1 na 10. A pani dziennikarka na końcu DVD miała entuzjastyczny wykład, jaki to genialny film...! No kidding ! Ponoć młodzież w takich małych miasteczkach umiera z nudów - w globalnym świecie ? Gdzie można mieć dostęp do wszelkich dóbr kultury on-line ? Ta nudę pani dziennikarka odmieniała na wszelkie sposoby - jest to bardzo schematyczny sposób myślenia - absolutnie się nie zgadzam !
Rok 1998, w którym powstał ten film to nie był jeszcze globalny świat "z dostępem do wszelkich dobr kultury on-line". I o tym należy pamiętać.