bardzo dobry(8/10),cieply i urzekajaco naturalny film.krecenie z reki,bez zadnych sztuczek technicznych czy efektuw specjalnych ma swuj urok.muzyka doskonale oddaje stan ducha gluwnych bohaterek.ciekawostka:w jednej ze scen w pokoju jonasa wisza na scianie plakaty nirvany i the screm(drugi zespul w kturym gral na perkusji dave grohl,przed przejsciem do nirvany w 1990 roku).aktorstwo jest bardzo naturalne,instynktowne.jesli o mnie chodzi to wole amatoruw,od wielkich gwiazd,sa prawdziwsze i bardziej sie staraja bo wiedza ze to ich byc moze jedyna szansa.wszystkie role mi sie podobaja,ale najbardziej gluwnych bohaterek,siostry elin,i jonosa.ktos wczesniej napisal ze elin jest brzydka i nieksztaltna.zupelnie sie z tym nie zgadzam.jest piekna,niewinna i urocza.mozna sie w niej zakochac.a ocenianie filmu po tym ze aktorka jest wg.kogos brzydka jest zalosne.film klimatem czasami przypominal mi "ruzowe lata",opowiadajace o chlopcu ktury byl dziewczynka.(transseksualizm).polecam ten film.jest bardzo cieply,tylko bardziej slodki i dziecinny."fucking amal"to najlepszy film o lesbijkach jaki widzialem.porusza on jednak inne tematy takie jak:problemy wieku dorastania,konfikt pokolen i niezrozumienie z rodzicami,wyobcowanie,samotnosc,poszukiwanie sensu zycia,szczescia i wlasnej drogi,okreslenie wlasnej torsamosci seksualnej.film poruszyl mnie i zafascynowal.bliski jest mi temat innosci,odrzucenia przez spoleczenstwo i ruwiesnikuw.zastanawiam sie skad pochodzi ruznica w postrzeganiu gejuw i lesbijek.nawet faceci z reguly mniej tolerancyjni,predzej zaakceptuja lesbijke niz geja.pewnie wynika to ze wzgleduw estetycznych,milosc lesbijska jest mniej razaca,widoczna,ladniejsza i latwiejsza do zaakceptowania.kultura tez robi swoje.wg,wspulczasnego wzorca maczo facet musi byc silny,nieczuly,bezwgledny,i mulasto meski.tak wiec jesli jest wrazliwy,delikatny,czuly i zdarza mu sie plakac od razu nazywa sie go pedalem.trudniej ludziom to zaakceptowac niz milosc lesbijska(KOBIeTY Z NATuRY SA BARDZIEJ WRAZLIWE I CZULE,lubia sie przytulac i chodzic ze soba za raczke.)."fucking amal" pokazuje nam ze warto walczyc o to zeby byc soba na przekur wszystkim i wszystkiemu.milosc homoseksualna jest czyms normalnym,naturalnym,niczym sie nie ruzni od hetero.plec tak naprawde nie ma znaczenia.licza sie uczucia.nie zgadzam sie ze milosc lesbijska jest mniej warto niz tzw."normalna".potrzeba takich filmuw wiecej zwlaszcza w homofobicznej polsce(tak na marginesie to jestem hetero ale nienawidze homofobii).moje ulubione sceny z filmu to:scena kiedy agnes podcina sobie zyly,pocalunek w samochodzie,rozmowy na moscie,kiedy elin rzuca kamieniami w okno agnes i koncowa w toalecie.ze swietnym tekstem"to moja nowa dziewczyna,przepuscie nas idziemy sie piepszyc".niezapomniany film.pozdrawiam wszystkie lesbijki!!!!trzymajcie sie i nie dajcie sobie wmuwic ze jestescie brudne,zle,zboczone,nienormalne,niemoralne bo to nieprawda.uczucie to uczucie i plec nie ma znaczenia.tomasz z piepszonej stalowej woli z piepszonego podkarpackiego.
Kiedy to czytałam kilka dni temu, pomyślałam, że mimo dość ciekawej i niezbyt typowej, jak na faceta, treści czytało mi się to w bólach. Popracuj nad tą ortografią, bo dobry człowiek z Ciebie rośnie :)
nie jestem takim analfabeta jak by sie moglo wydawac.tylko na komputerze robie tyle bleduw.pisze tak zeby bylo szybciej.nie uzywam znakuw polskich.stad to wrazenie ze pisze to nieokrzesany prostak.pozdrawiam!!
Ujmę to tak. Mógłbyś się tak nie śpieszyć, choćby z szacunku dla czytających. Między treścią a formą jest tu niezły dysonans, ale może ja się nie znam :) To ostatnie słowo w tym temacie, bo wiem że przynudzam. Pozdrawiam.
nie sadzisz ze tresc jest wazniejsza od ortografii?jesli cie meczy czytanie moich komentarzy to sobie odpusc.