Wiele słyszałem dobrego o tym filmie więc czym prędzej postanowiłem go obejrzeć. No i wszyscy wychwalający ten film mają absolutną rację! Film jest genialny, bije od niego magia kina, lekkość i świeżość. Takich filmów już nie potrafią robić w Hollywood, Azjaci wręcz przeciwnie. Oczywiście Fulltime Killer nie jest jakoś szczególnie orginalny, ale biorąc z innych filmów reżyser potrafił stworzyć nową jakość. Bardzo mi się podobały wszelkie rozmowy o innych filmach ("film o kolesiu który biega z gitarą po meksyku jest taki sobie, ale ma świetne pomysły"). Fantastyczne są w tym filmie sceny akcji gdy bohaterowie wykonują zlecenia. Muzyka klasyczna pasuje idealnie. Dużo jest w filmie specyficznego czarnego humoru. Aktorzy spisali się na medal. No i jeszcze tekst na zakończenie "A kim jak jestem żeby się z nimi wszystkimi użerać" :) No po prostu filmowe arcydzieło! Ocena może być tylko jedna, 10/10 i miejsce w ulubionych.
A ta aktorka będzie mi się teraz śniła po nocach :) Śliczna kobieta, bije na głowę wszystkie amerykańskie sex-bomby!
popieram, wlaczylem sobie ten film ot tak z nudow i szczeka mi podala na podloge, to trzeba zobaczyc, nie da sie tego opisac
<MOZLIWY SPOILER> A tam... Dla mnie 6,5/10. Forma to nie wszystko. W ogole sie nie odczuwa pojedynku zabojcow, kobitka to cicha mysz w jednej scenie i przeprasza, ze zyje, a w nastepnych juz pomyka od jednego, do drugiego zabojcy z gunem. Straszna lipa z tym w scenariuszu. Pod wzgledem klimatu pojedynkow miedzy bohaterami, do Infernal Affairs to mu daleko jak stad do Chin. Ogolnie kilka akcji fajnych, zakonczenie i tyle. Bardzo naiwny film. Strzelaja sie, strzelaja i nikomu ani wlos z glowy nie leci a trup sciele sie wokol nich. Nie lubie takich akcji. Z latwoscia moge polecic lepsze filmy w tym klimacie.