PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=849788}

Furiosa: Saga Mad Max

Furiosa: A Mad Max Saga
2024
6,5 37 tys. ocen
6,5 10 1 37439
6,6 75 krytyków
Furiosa: Saga Mad Max
powrót do forum filmu Furiosa: Saga Mad Max

Na równi z poprzednim Mad Maxem. Naprawdę warto do kina, fajne efekty.

ocenił(a) film na 6
JangoFett

Efekty może i fajne ale muzykę ktoś wyłączył. Dopiero pod koniec nieśmiało na chwilę dali głośniej wątek z pierwszej części. Wszystkim scenom akcji brakowało żywej muzyki z pierwszej części, za co na pewno -2 do oceny. Film się dłużył. Poza pięknymi zdjęciami nic ciekawego.

ocenił(a) film na 8
Pomurn1k

Też zauważyłem że muzyka nie dominuje w tym filmie... ale tak szczerze, to przy tak wyrazistych głosach "ambientu" (ryk silników i... ryk silników) oraz nieprzerwanych wybuchach to moim zdaniem nie była niezbędna. Psuła by efekt i pewnie były by zarzuty że cały czas ją coś zagłusza.

ocenił(a) film na 9
Ebubu

Zauważyłem fantastyczną muzykę elektroniczną czasem w tle, budującą napięcie. Tej głośnej, z nośnymi motywami rzeczywiście mało. Ale nie brakowało mi, film się kleił.
Ogólnie film rewelacja.

ocenił(a) film na 8
JangoFett

Nie wiem, skąd na Filmwebie taka niska ocena. Film trochę słabszy od poprzedniej części, ale ma wszystko czego można oczekiwać od świata Mad Maxa.

ocenił(a) film na 3
JangoFett

Masz kiepski gust.

ocenił(a) film na 8
JangoFett

Zgadza się, nie słuchać trolli ani tych, co twierdzą, że inni mają kiepski gust.

ocenił(a) film na 8
JangoFett

Zgadza się, nie słuchać trolli ani tych, co twierdzą, że inni mają kiepski gust.

ocenił(a) film na 8
JangoFett

Jestem co prawda gdzieś w 3/4 filmu, ale zdecydowanie się nie zgadzam ze stwierdzeniem, że jest tak samo dobry jak ostatnia część - jest lepszy. Przede wszystkim, że jest po prostu dobra fabuła, a nie na doczepkę do efektów, jak to było w Fury Road. Co do muzyki, to w mojej opinii nie jest to problem, zdecydowanie lepiej pasuje dźwięk V8 na pierwszym planie czy "suche" odgłosy walki. Właśnie - świetne sceny walki na pustkowiach, mimo iż jest ich mniej niż w FR, to jednak są o wiele bardziej ciekawe, może właśnie dlatego, że film nie składa się w 90% wyłącznie z nich, a może po prostu jest lepsza praca kamery.
Muszę pochwalić też rolę Avengersa, gdy się pojawił na ekranie, to pomyślałem, że gość jest bardzo podobny do niego, a w połowie stwiedziłem, że trochę zerżnał sposób mówienia w 2 czy 3 miejscach. No i zdziwienie, gdy się dowiedziałem, że to on. Może ślepy jestem i głuchy, ale jednak bardziej obstawiam, że w tej roli zagrał jednak nieco inaczej niż w innych produkcjach.
Co do braku Maxa w Maxie - pojawia się na moment, więc technicznie rzecz biorąc ten zarzut jest obalony. No ale to powiedzmy takie cameo. Sam jestem ogromnym fanem 1 i 2 części, więc kręciłem nosem i dopiero teraz zdecydowałem się odpalić film. Cóż. Okazuje się, że się da i bez niego zrobić dobry film, niemniej baaardzo chętnie zobaczę Toma Hardy'ego w następnej części, jako postać pierwszoplanową. pasuje do tej roli bardzo dobrze.