hej - faktycznie aktorstwo niekiedy pozostawiało trochę do życzenia, ale film wg mnie przekroczył barierę przecientności, przede wszystkim zdjęcia są świetne no i leonor varela w roli matki (no ale tu ciężko być obiektywnym - dla mnie to ideał kobiecości) - bardzo ważny temat, ciekawe miejsce akcji - dlatego film godny polecenia tego filmu

nie mogę sie zgodzić, że był "przesadnie" dramatyczny - dramaturgia filmu i tak była mocno łagodzona przez szybkie zmiany nastroju -

pozdrawiam, ps fajnie, że są ludzi którym chce się robić polski napisy - thx

raz jeszcze z erratą

miało być "przeciętności" (world zrobił ze mnie analfabetę na starość)

word... - dobra ide spac nie powalczylem

Fakt - zdjecia ladne. Aktorka grajaca mame tez ladna;-) Poza tym jednak na prawde z trudem przychodzi mi doszukiwanie sie pozytywow tego filmu. Calosciowo mam wrazenie, ze film robiony pod publike malo wymagajaca. Zbyt lekkostrawny i splycony, jak na film o takiej tematyce.

uważam, że nie można na ten film patrzyć z perspektywy kunsztu, ale wymowy... przyczepianie się do aktorstwa dzieci, które w końcu są tylko dziećmi, wydaje mi się trochę nie na miejscu... oglądając ten film nie zastanawiałam się nad tym zupełnie...
patrząc całościowo film dramatyczny, poruszający, przede wszystkim pokazujący wprost bezsens wojny, ale bez amerykańskiego patosu (w czym mi się wydaje przejawia się hollywoodzkie myślenie o dramatach wojennych)... owszem wydaje mi się, że nie w pełni oddano kulturę tego kraju (wątpię, że urodziny wyprawiano w ten sposób), brakło trochę charakterysycznych akcentów ich obyczajowości, ale film uważam za bardzo dobry...

W przypadku filmu dzieci w nim grajace nie sa tylko dziecmy, ale sa rowniez, a moze przede wszystkim aktorami, dlatego jednak nalezy conieco od nich wymagac. A juz za zupelna bzdure uwazam sformulowanie, ze nie mozna na film patrzec z punktu widzenia kunsztu, bo film jednak w pierwszej kolejnosci powinien byc dzielem sztuki, a to ze moze miec jakas misje do spelnienia to juz sprawa drugorzedna. Od tego sa filmy dokumentalne, propagandowe itp. Glosy niewinnosci niestety zawodza w tym wlasnie najwazniejszym elemencie - po prostu nie jest to dobry film, nawet jesli jest istotny czy wazny.

dzieci zostawmy w spokoju, tak naprawdę przecież nie znamy (przynajmniej ja nie znam) ich kultury, sposobu wypowiadania się czy okazywania emocji, a przecież mogą być zupełnie różne od zblazowanych dzieci-gwiazd, do których przyzwyczaiło nas hollywood... tak więc to co nam może wydawac się sztuczne wcale takie nie jest...

a co do dzieła sztuki to zgadzam się, że dobry film powinien być dziełem sztuki, ale każde dzieło składa się z dwóch "elementów" - technicznego (rzemiosło np. gra aktorów, scenografia) i przekazu (wartość jakie dzieło ze sobą niesie, jego przesłanie - fabuła, "misja") i dopiero gdy one ze sobą współgrają można mówić o dziele sztuki, w tym przypadku sztuki filmowej...

a ja osobiście bardziej skłonna jestem doceniać ten drugi element, bez niego ani rusz, a drobne uchybienia techniczne mniej wpływają na moją ocenę...

Ale kiedy wlasnie mnie nie przekonuje ten drugi element, razi tani sentymentalizm i dramatyzm, irytuje ckliwosc. A odnosnie dobrego aktorstwa, to nie jest to sprawa uwarunkowana geograficznie - slabe aktorstwo to slabe aktorstwo, niezaleznie czy aktor pochodzi z ameryki czy z mozambiku. Proponuje zakonczyc temat, bo nie przekonamy sie nawzajem do wlasnych racji, na co zreszta nie mam zupelnie ochoty;)

Mam nieco odmienne zdanie o tym obrazie. Jak tu mówić o nadmiernym dramatyzmie skoro kręci się film o takiej tematyce! Film ten został wybrany najlepszym na tegorocznym festiwalu Wysokie Temperatury Filmowe w Kazimierzu Dln. Przyznaję się że sam na niego głosowałem, co pochwalił ze sceny na dużym rynku nawet prezes telewizji polskiej, czy może ktoś inny, nie pamiętam kto to był...:) Mniejsza o to, dzień po obejrzeniu tego filmu miałem przyjemość zobaczyć "Hotel Rwanda", mimo wszystko poruszający podobny problem, okrucieństwo wojny domowej. Ten obraz jest dopiero przesiąknięty hoolywoodzkim stylem i skłonnością do heroizacji bohaterów. "Głosy niewinności" bardzo mi się podobały i wszystkim ten film gorąco polecam.

Wnioskuje z tego, ze musial byc bardzo marny poziom tegorocznego festiwalu w Kazimierzu, skoro taki film zostal wybrany najlepszym. Faktycznie Hotel Ruanda jest jeszcze bardziej naznaczony hollywodzkim stylem, ale tylko nieznacznie bardziej.