kobietom w wojsku.
1. W ostatnich dwóch dekadach zasadniczo zmienił się charakter wojen. Problem z umieszczeniem kobiet w okopach wynika z… braku samych okopów na współczesnym polu walki. W Afganistanie trudno rozróżnić stanowiska bojowe od niebojowych, skoro nie ma jasno wyznaczonych linii frontu. To kampania przeciwpartyzancka, a nie starcie dwóch regularnych armii. Podczas takiego konfliktu żołnierz liniowy jest tak samo narażony jak wszelki personel pomocniczy, także ten, który tylko wyjątkowo opuszcza bazy.
2. W konserwatywnym Afganistanie są niezastąpione w rozmowach z miejscowymi kobietami, dlatego towarzyszą także wojskom specjalnym, gdy te dokonują zatrzymań albo prowadzą przeszukania. Zdarza się wręcz, że kobiety z patrolu potrafią złapać lepszy kontakt z lokalną starszyzną. U skołowanych Afgańczyków – mają do czynienia z uzbrojoną kobietą – przeważa nieraz tradycyjny nakaz gościnności. Zawieszają więc uprzedzenia na kołku i traktują żołnierki jak aseksualnych przybyszów, z większą otwartością niż mężczyzn.
3. Teraz kobiety w wojsku w liczbach. W USA od czasów wojny o niepodległość przez siły zbrojne przewinęło się ponad 2 mln kobiet, przede wszystkim przez siły pomocnicze. Tylko podczas II wojny światowej w amerykańskiej armii służyło ich w sumie 400 tys. (po zawarciu pokoju wróciły do cywila), na wojnę koreańską pojechało tysiąc pań, a do Wietnamu – 7,5 tys. W obu wojnach irackich i afgańskiej wzięło udział ponad 320 tys. żołnierek.
no wiadomo kobiety mają + których mężczyźni nie mają i to chyba w każdej dziedzinie
ale na odwrót też to działa
nie umiem sobie wyobrazić jak kobieta przenosi rannego żołnierza, który jest większy(zazwyczaj) i cięższy(zazwyczaj)
też apropo gwałtów, gwałci każdy tłum ludzi (oczywiście z inną częstotliwością (np armia czerwona niemki często gwałciła szacuje się że od 50tys do nawet miliona urodzeń tuż po wojnie jest wynikiem gwałtu, a np gwałty amerykańskich żołnierzy na niemkach bywały sporadyczne i niemalże nie odnotowane(ale napewno były))
też polecam obejrzeć reportaż maxa kolonko, http://www.youtube.com/watch?v=Bvxngip1pu8
generalnie nie mówię nie kobietom w wojsku, ale tam gdzie najbrudniej tam powinien być mężczyzna (a więc w przypadku wojska chodzi mi o działania frontowe/akcje/strzały/wybuchy )
Zdajesz sobie sprawę że kobieta przechodzi ten sam treningi i egzaminy co mężczyzna?
W pełni zgoda. Ale gubisz punkt najważniejszy:
0. Rozładowanie napięcia sił koalicyjnych/sprzymierzonych, a w efekcie mniej ataków agresji wobec ludności lokalnej, mniej bójek wśród żołnierzy, poprawa morale personelu, a wreszcie dodatkowe przychody (niekoniecznie w formie pieniężnej) kobiet .
PS. Gwałt to zbrodnia. Tak, dla ustalenia uwagi. Karana, co najmniej, rozstrzelaniem narzędzia zbrodni.