Filmowi może dodać mocy dobrze zrobiona postać Serpentora, który sporo zamieszał w świecie Kobry. Tyle, że aby jego istnienie miało sens potrzeba oddzielić Komandora Kobrę i dr Mindbendera (...bo w poprzedniej części to była jedna i tama sama osoba :)), a także oczywiście wprowadzić Destro. Przy pojawieniu się Serpentora w Kobrze zrobiły się dwie frakcje... doszło w efekcie do tego, że G.I. Joe poszli na współpracę z frakcją Komandora Kobry aby tylko skończyć Serpentora i jego stronników... czemu by nie zrobić o tym filmu? Przydałby się jakiś dobry reżyser.
Co do Mindbendera to przecież pojawił się w on w cz. 1 (jako "mentor" przyszłego Dowódcy, tuż po jego okaleczeniu).
Serpentor może pojawi się w przyszłości (część trzecia czy późniejsza), choć nie do końca jest to pewne, gdyż sprawujący opiekę artystyczną nad filmami Larry Hama (twórca komiksu o Joesach) nie jest fanem tej postaci. Jeśli już to zapewne Serpentor będzie człowiekiem (coś jak w wychodzących obecnie komiksach IDW, gdzie kieruje sektą istniejącą przy Cobrze), a nie wynikiem połączenia DNA Cezara, Napoleona i im podobnych.
Hm, z tego co pamiętam w pierwszej części za Mindbendera uchodził Joseph Gordon-Levitt, który też później okazał się Komandorem Kobry :-). Przez większość część filmu wyglądał jak komiksowy Mindbender, a w jednej z jego ostatnich scen "przemienił się" w Kobrę. To trochę naiwne. A ten cały mentor? W ogóle nie przypominał Mindbendera. Zresztą w komiksie doktorek był czołową postacią, a nie jakimś retrospektywnym epizodem. Wydaje mi się, że twórcy się w tym trochę pogubili albo celowo nagięli fabułę.
Wydaje mi się, że Serpentor to jedna z kluczowych postaci po złej stronie? Przynajmniej tak go pamiętam. Dziwne, że twórcy zasłaniają się tym, że nie są fanem tej postaci... to przecież w pewnym momencie główny antagonista GI Joe, który zepchnął w cień Komandora Kobry. Tak jak wspomniałem bardzo mi się podoba pomysł z dwoma frakcjami w Kobrze (tak jak w komiksie), ale widać jestem w tym odosobniony.
"Hm, z tego co pamiętam w pierwszej części za Mindbendera uchodził Joseph Gordon-Levitt"
Źle pamiętasz. Mindbender to koleś którego Rex spotkał w tym bunkrze zaraz przed nalotem.
Samego Rexa (Gordon-Levitt) nazywano po prostu Doktorem.
A na Serpentora jest zwyczajnie za wcześnie skoro nawet CC nie miał jeszcze okazji Cobrą porządzić
To czemu w takim razie Gordon-Levitt wyglądał jak komiksowy Mindbender? Przecież w oryginalne nie było jakiejś historii z mentorem Mindbenderem. Czy twórcy wykazali się aż tak dużym dystansem w ekranizowaniu historii GI Joe?
"o czemu w takim razie Gordon-Levitt wyglądał jak komiksowy Mindbender?"
łysy nie był, wąsa nie miał więc nie wyglądał :P
Zasugerowałem się "szkiełkiem" na oku :). Rzeczywiście po sprawdzeniu zdjęć Gordon-Levitt nie jest łysy... szkoda tylko, że w ten sposób postać Mindbendera została właściwie usunięta z fabuły. Chyba, że jeszcze powróci w jakiś sposób?