Przez wiele miesięcy nie mogłam oglądać Netflixòw, HBO, Amazonòw. Miałam dość tego pędu, szału fajerwerków. Gad ma w sobie coś z Bosha. Nie przypomina amerykańskiego filmu i to jest ( dla mnie osobiście) jego największą zaletą. Lubię to przeciąganie nastroju, niespieszne tempo, ślepe zaułki,podejmowanie i porzucanie wątków. Nie wszystko musi być wyjasnione, od czego nasza wyobraźnia? Lubię w filmach takie niedopowiedzenia, które godzinami zaprzątają mi głowę :-D