..a jakież to osobiste problemy miewa lady gaga? czy wstała lewą nogą czy ktoś jej nasikał na dywan? lebowski tak, ten miewał problemy z dywanem nie lada, ale gaga? gaga to się co najwyżej nie wyspała.. słowem, solidne, solidne kino, które ogląda się świetnie, chociaż jest zupełnie zbędne i - podobnie jak Look Mom I Can Fly - nie posiada nawet jednej, żywej, naprawdę oryginalnej myśli..
Obserwując Lady Gage w tym dokumencie, odnoszę zupełnie inne wrażenie. Jest zagubiona i choć nie jestem lekarzem, można z łatwością zauważyć, że bywa rozchwiana i ma depresyjne czy lękowe stany. Poza tym ostatnio udzielała wywiadu, w którym przyznała, że została zgwałcona i porzucona (w ciąży po gwałcie). Fakt, jest celebrytką i ma hajsu jak lodu, mogłaby spokojnie narzekać na samo niewyspanie :D no ale jednak ja widzę tutaj głębszy problem. A co do kina - no nie ma tutaj bóg wie jak oryginalnej i wyniosłej treści, ale chyba nie o to chodzi w dokumentach o celebrytach. Jak dla mnie film miał swoje dobre strony i takie dokumenty fajnie pokazują, że celebryci też mają swoje problemy większe lub mniejsza :) A Lebowski.. no cóż.. niewiele ma tu wspólnego :D
dzięki za ten wpis, zapewne masz rację, być może ja po prostu trochę więcej od tego dokumentu niźli - trawestując jana ptaszyna wróblewskiego - podniesionego do potęgi i rozciągniętego na półtorej godziny stereotypowej projekcji wpisu na instagramie oczekiwałem.. tym bardziej, iż są przecież w tej materii przykłady bardzo solidne, są celebryci, którzy wizerunkiem swoim umiejętnie na nosie zagrać potrafili. choćby W Łóżku Z Madonną jako wspaniały appendicks do równie wspaniałej xiążeczki Sex, która z kolei była appendicksem do jej już nieco mniej wspaniałej płyty Erotica, i to ile, trzydzieści lat temu bez mała! albo ten, joaquin phoenix, który własnym wizerunkiem zagrał nie mniej kozacko niż sam sacha baron cohen albo andy kaufman w I'm Still Here kręcąc przy tym niezłą beczkę z tego, wałęsając się, łażąc tam przez lata całe czy to do leno czy to do lettermana, normalnie, bez wychodzenia z roli, i tak dalej, i tak dalej..
by the way - podobnie uczynił na rodzimym poletku patriotycznym niejaki quebonafide, jaka szkoda, iż nie w dokumencie, tylko w jakiejś marnej telewizji śniadaniowej, no, ale dobre i to, wszak od czegoś trzeba było zacząć, jakoś tę linię wyprowadzoną wprost od nieodżałowanego, ale bogu na pewno miłego Kobieli Na Plaży po bez mała sześćdziesięciu latach pociągnąć..
a zatem, są takie przykłady i tego właśnie ja się po naszej kochanej lejdi spodziewałem, najmniej z kolei tego, że jej film na półce z celebryckimi dokumentami będzie można postawić gdzieś pomiędzy wspomnianym wyżej dokumentalnym onanizmem własnym, travisem a justinem, britney a paris czy tam wpisać w jakieś obecne narcystyczne trendy. no, ja myślałem, że ona ma troszeczkę większe zacięcie po prostu, że jest ostrzejsza, zresztą jej inspiracje choćby mariną abramović same aż prosiły się o jakąś większą bądź mniejszą przekroczkę, która niestety nie nastąpiła..
za to budda lebowski, no, przepraszam bardzo, temu ukradli dywan, potem się na ten dywan wykupkali, otruli, nachodzili, niemal zgwałcili, zabili przyjaciela, wywalili ze sklepu za otwieranie i picie mleka z kartoników, bezwstydnie żądali zapłaty czynszu na czas, śledzili, okradali, kazali się przebierać, wyrzucać jakieś torby z pędzącego samochodu, bili go, ogłuszali, wiatrem w oczy zwłokami kolegi traktowali, pluli nań, wysyłali mu odcięte palce i nie pozwalali dokończyć ulubionego drinka z którego upił zaledwie jednego łyka, a - jakby tego było mało - wykluczyli z zawodów sportowych! no przepraszam cię bardzo, jeżeli to nie są realne problemy, to co to w ogóle są realne problemy?;)
Przeczytałam Twoje odpowiedzi i stwierdzam jedno: chciałabym Cię posłuchać przy piwku :D
no dobra, tylko, po pierwsze gdzie, po drugie kiedy, po trzecie kto jeszcze będzie, po czwarte dlaczego ten dupek spod dwudziestki którego tak bardzo nie lubię, a po piąte czy będzie mi potrzebny aktualny certyfikat szczepionkowy?;)
Dupek odwołany, będziemy tylko my i skrzynka harnasi. Jak najszybciej i gdziekolwiek. Tylko się nie wymiguj, bo się zdenerwuję. Szczepionka zbędna, wymagane wyłącznie pełne uzębienie.
ale ja mieszkam w bydgoszczy, mam dwadzieścia dwa kilogramy żywej niedowagi i nie mam więcej niż dwóch, ale mniej niż czterech zębów!
w ogóle z tego miejsca pragnę pochwalić twoje zdolności percepcyjno-zaskórniakowe, ogólną orientację w przestrzeni, zwłaszcza tej sakralnej, rozpiętej gdzieś pomiędzy proszkiem do prania a herbatnikami, ewentualnie gatunkowy instynkt przetrwania w imieniu każdego szanującego się und idącego / nie idącego twardo przed siebie, przez pole, a smagającego swoje jestestwo tanim etanolem - cena harnasia w biedronce 1.89 za puszkę przy zakupie dwunastopaka!
no, dobrze, to jak będziesz gdzieś w bydgoszczy, pod bydgoszczą, nad bydgoszczą albo na obrzeżach świata i okolic - koniecznie dawaj znać!:)
in tacz, in tacz, czekaj, nie znam takiego miasta jak tacz, jest taj, taj mahal, są taczki, taczki zdrój, ewentualnie taczki wielkie, ale tacz, tacz, czy to jest gdzieś w kujawsko-pomorskim, czy to jest gdzieś pod bydgoszczą, szybko, szybko, czy w tacz mówią po polsku..
ok, i'll see you in tacz!!:)
Westernik Ty to potrafisz poprawić mi humor. Chyba zaraz pakuję manatki i przyjeżdżam na piwko, bo piwko to nasze paliwko - pamiętaj to motto!.
Pozdro!:)
no dobra, to ja będę pamiętać, a ty nie zapominaj taka sentencja, że demona alkoholowego można pokonać na wiele różnych sposobów pośród których najbardziej skutecznym jest abstynencja!:)
zapamiętam Westernik, może kiedyś to sprawdzę w praktyce. trzymaj za mnie kciuki.