Niestety, ale szybciej można tak określić ZMIERZCH niż GNY. Moim zdaniem film zyskuje miano kultowego jeśli po mimo sporego upływu czasu wciąż jest popularny, oglądany ( nie tylko przy okazji puszczenia w telepudle ) ma swój fandom, strony fanowskie i ludzi, którzy wciąż o nim gadają i jeszcze im się to nie znudziło.Dodatkowo w późniejszej "kulturze" nawiązuje się do takiego dzieła po przez różnego rodzaju odwołania,. M.S. bezapelacyjnie stworzył minimum jeden film, który można nazwać kultowym "Taksówkarza" i choć w GNY gra mój ulubiony aktor (L.Neeson) to film mi się nie podobał został źle odebrany i raczej zapomniany. Lecz nie jest tak że trzeba lubić film aby nazwać go kultowym. Ja na przykład nie przepadam ani za Odyseją Kosmiczną 2001, ani za "Łowcą Androidów" a jednak bezsprzecznie określę te filmy mianem kultowych.
Do kultu mu daleko. Ja dałem siódemkę - głównie za kostiumy, muzykę, scenę bitwy na początku filmu i niezawodnego Daniela Day-Lewisa. Siódemkę i ani joty więcej, a pewnie i tak się znajdą tacy, którzy powiedzą, że za dużo dałem.