Na plus:
+ Zdjęcia
+ Day-Lewis
+ Zero kompromisów dla wycieczek szkolnych. To nie jest Batman, czy Avatar. Jest krew, jest rozrywana skóra, jest seks.
+ Pomniejsze role: Broadbent, Gleeson, Neeson
+ Zero dłużyzn, sporo charakterystycznych dla Scorsese dynamicznych scen (np. te ze strażą pożarną). Po prostu wciąga
+ Kostiumy, scenografia - wiadomo, profesjonalnie.
Na minus:
-Montaż. Na przykład ta pierwsza bitwa zmontowana bardzo nieprzyjemnie.
Scenariusz, Dicaprio, Diaz, muzyka - ani źle ani genialnie. Wszystkie te elementy dobrze współgrają z innymi , nic więcej.