POZWOLĘ SOBIE NIE ZGODZIĆ SIĘ!!!!!. Zresztą, to nie kwestia pomysłu na historię, gdyż historie w ten sposób kończące się mają miejsce w rzeczywistości - mam znajomą, która pracuje w opiece społecznej (dodam - nie polskiej, bo ta niewiele działa). Znam z jej opowiadań historię 11-letniej dziewczynki, która ucieka z domu, potem mieszka z pedofilem, w wieku 15 lat ten ją wyrzuca, bo się "zestarzała" więc ta zostaje prostytutką. Moja znajoma 2 razy (na jej własną prośbę) wyciągała ją z burdelu, mimo to, ona zawsze tam wracała........
A filmowa historia Leslie jest gigantycznie smutna, przerażająca i dołująca. Może odbieram to tak radykalnie bo sama mam małe dziecko, niemniej uczucia tej małej dziewczynki i sposób w jaki się nimi manipuluje paraliżują. Film baaardzo dobry, głęboki. I jest przykładem na to, ze można pokazać ZŁO bez odwoływania się do scen przemocy, która masowo króluje w filmach. Polecam.