Ano tak, nie ma to jak pomysły polskich dystrybutorów. Film przeznaczony bezpośrednio na rynek DVD, który został zjechany nawet w Ameryce, w Polsce wpuścić do kin, licząc, że przez dzieciaki się na nim uda zarobić... Identyczna głupota, jak puszczanie w kinach filmów o JP2, z tym że ekspapież akurat nie potrzebował wtedy marketingu, żeby filmy o jego osobie obejrzało kilka milionów Polaków, co Garfieldowi się na pewno nie uda.