Średnia krytyków z filmweb - czyli 4.2 to są jakieś jajca - dobrze,że już od dawna się tymi ocenami nie sugeruje,bo ominęło by mnie tyle dobrych filmów.Miła niespodzianka - przed seansem miałem pewne obawy czy to nie będzie jakieś kolejne ckliwe romansidło,ale nic z tych rzeczy.Bardzo udane połączenie melodramatu z kinem sądowym.Jak dla mnie ten obraz nie miał słabych momentów - świetny,wzruszający wątek dzieciństwa,fajne rozwinięcie,fajnie ukazany motyw miłosny i super zakończenie.Do tego możemy dodać tajemnicę,piękne śliczne zdjęcia(szczególnie te bagna robią super wrażenie) oraz bardzo dobrze zagraną główną rolę przez śliczną Daisy Edgar-Jones.Szczerze polecam.
średnia ocen tych pożal się Boże krytyków z koziej dupy trąba to śmiech na sali xD, film rewelacyjny.
Na krytyków Filmweb lepiej się wypiąć, bo jak zobaczyłem ocenę krytyka Czartoryskiego, który ocenił "Zapach Kobiety" na 1 to brak słów.
"Zapach kobiety" na 1?????? Czy ten cały Czartoryski był trzezwy jak oglądał ten film??? No teraz to jestem w szoku.
Filmy bez wątków LGBTQ i innych poprawnie politycznych ideologii maja - 5 do oceny :)
Co do LPG i inkluzywności. Dobrze ze w 'gdzie śpiewają taki" przynajmniej czarni byli jedynymi dobrymi postaciami, tak to szanowny pan krytyk pewnie by dał 1
Kina sądowego tu prawie nie ma, a to co jest, jest sztampowe i pozbawione ikry. Wynik rozprawy był dla mnie jasny od początku, każdy inny byłby niezgodny z dowodami zebranymi przez oskarżyciela. Wątek miłosny niezły. Film wywołał we mnie emocje i daję 7, ale trochę naciągam. Główna bohaterka bardzo fajnie zagrała,
Ocena krytyków jest słaba, bo ta narracja jest po prostu okropnie kiczowata i pretensjonalna. Biedna dziewczynka, z trudnym życiem, która mówi wierszem i patrzy tęsknie w przestrzeń - to jest po prostu płytkie, jednowymiarowe, nudne. Film jest tak romantyczny i ckliwy, że aż za bardzo. Postaci brakuje głębi, charakteru, język dialogów okropnie sztuczny, aktorzy grają jakby byli z drewna. Dzisiejszy odbiorca potrzebuje czegoś więcej niż tych oczywistych emocji nakładanych łopatą do głowy. Stąd te niskie oceny.
Oceny krytyków to nic nie mają wspólnego z tym co my widzowie odbieramy przed ekranem. Przeważnie niska ocena u krytyków to wysoka od społeczeństwa i odwrotnie, ale oni sie tym szczycą, że jak coś się ludziom podoba to im nie może bo by okazało się że wcale nie są krytykami tylko zwykłymi szarymi ludźmi ich opinia zawsze musi być inna, żeby czuli się lepsi czy pokazali swój "wysublimowany gust" którego za bardzo nie mają. Oto cały zawód krytyków, jak wychodzi paździerz to zachwalają a jak wychodzi coś dobrego/wybitnego to negują i narzekają. Nigdy nie kieruj się krytykami, chyba że na opak.