PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=873851}

Gdzie śpiewają raki

Where the Crawdads Sing
2022
6,9 42 tys. ocen
6,9 10 1 42333
4,1 14 krytyków
Gdzie śpiewają raki
Review(title=Próba przetrwania, teaser=Nawet jeśli trudno oskarżyć producentów o pójście po kosztach i o realizacyjną niechlujność, a hollywoodzka obsada sprawdza się znakomicie, to zdjęcia są zaledwie ładne i takoż konwencjonalne, multum retrospekcji komplikuje nieskomplikowane, a informacyjnie przerysowana, cierpiąca na dosłowność proza z offu zdaje się zakazywać widzom myślenia. Tam, gdzie śpiewają raki, myśli są grzechem, a uczucia cnotą. Kto cierpi na niedobór tych ostatnich, niech pędzi do kina. Za ich jakość jednak nie ręczę., content=Kya Clark ([person=2722318]Daisy Edgar-Jones[/person]) nie ma w życiu lekko. Najpierw alkoholizm i przemoc jej ojca okazują się ponad siły matki. Po tym jak matula opuszcza familię, bierze z niej przykład rodzeństwo, jedno po drugim. Co z tego, że tatko ciężką ręką uczy Kyę samodzielności, skoro w końcu i on zostawia kilkulatkę samą sobie. Ubogiej i nieufnej, przychodzi jej dorastać w bagiennym zakątku Karoliny Północnej. Choć przyroda, jak sama wierzy, jako jedyna bierze ją w opiekę, ludzie z pobliskiego miasteczka w dziewczynie z mokradeł widzą wybryk natury. Jak by tego było mało, próba zbudowania zdrowej relacji kończy się dla niej oskarżeniem o morderstwo. Winna? Nie dla Toma ([person=3673]David Strathairn[/person]), emerytowanego prawnika, który dostrzeże w niej ofiarę. To właśnie jemu opowie swoją historię. [center][filmPhoto=1099070,3,none,0px-0px-0px-0px][/filmPhoto] [/center] Filozoficzna "[film=31921]Zagadka Kaspara Hausera[/film]"? A może kryminalna zagadka rodem z "[film=11900]Zabić drozda[/film]"? Ekranizacja bestsellerowej powieści [person=2861267]Delii Owens[/person] przypomina raczej zmielonego przez popkulturę "[film=810100]Waldena[/film]" z romantycznym porywem serca i ckliwym westchnieniem jako naczelną ambicją. Jeśli wolicie inaczej: "[film=873851]Gdzie śpiewają raki[/film]" to przefiltrowany przez (nad)wrażliwość [person=11262]Nicholasa Sparksa[/person] ("[film=38887]Pamiętnik[/film]") melodramat przez małe "m". Od początku pozbawiony suspensu, koniec końców niedorzecznie prościutki kryminał sądowy jest jedynie pretekstem do zaserwowania romantycznych i ekologicznych bon motów, których nie powstydziłby się [person=361263]Paulo Coelho[/person]. Spisana przez [person=1716209]Lucy Alibar[/person] ("[film=644471]Bestie z południowych krain[/film]") opowieść o unii człowieka z przyrodą ubrana zostaje w szatki realizmu magicznego w komfortowo-instagramowej estetyce. Niestety, nadmiaru ckliwości Instagram by nie pomieścił i trafiło toto na duży ekran. Nazwiecie mnie cynikiem i przemądrzalcem, a ja uważam po prostu, że nawet eskapizm może świadczyć o trzeźwości myślenia. A na pewno powinien mieć swoje granice. Wyznaczyć je mogłaby na przykład nieco bardziej zniuansowana charakterologia – która nie sprowadza bohaterów do bycia od początku do końca złymi albo dobrymi – lub realia niezapominające o rzeczywistości, z której się wywodzą. Wyjęta z południowo-amerykańskich lat 60. historia niezepsutej przez cywilizację outsiderki realizuje fantazję o świecie, w którym dzikość bohaterki wyczytujemy chyba tylko z jej sarnich oczu. Cera żyjącej na łonie przyrody samotniczki jest oszlifowana ze skaz, a jej dłonie mają delikatność porcelany. W świecie wyreżyserowanym przez [person=1153700]Olivię Newman[/person] Kya stanowi odzwierciedlenie idylli, w której dziwnym trafem żyje. [center][filmPhoto=1099061,3,none,0px-0px-0px-0px][/filmPhoto] [/center] Wypada zapytać, gdzie podziała się surowość przyrody sławiona przez autorkę literackiego pierwowzoru (z zawodu zoolożkę). Na ekranie o zimie tylko się wspomina, z dwunastu godzin dnia istnieje głównie ta złota, bagna są przewidywalne jak pocztówka z wakacji, a wiatr istnieje po to, by zamienić się w listne tornado dla całującej się w jego wnętrzu pary. Przyroda przypomina Babcię Wierzbę z "[film=8712]Pocahontas[/film]"; drapieżnik w rodzaju krokodyla nie ma tu wiele do gadania. W konkretnej historyczno-geograficzno-społecznej rzeczywistości rasa też nie ma żadnego znaczenia, za to uprzejma biała piękność o niemal karykaturalnie niewinnym spojrzeniu może okazać się wrogiem publicznym numer jeden. Choć dzieci się tu porzuca, przemoc domowa jest na porządku dziennym, bieda paraliżuje, a wymiar sprawiedliwości pozostawia sporo do życzenia, twórcy estetyzują ubóstwo i od estetyzacji uciec nie chcą. Jak się rzekło, jest w tym eskapistyczna metoda, lecz jest i sprzeczność. [center][filmPhoto=1099065,3,none,0px-0px-0px-0px][/filmPhoto] [/center] "[film=873851]Gdzie śpiewają raki[/film]" stanowi opowiadaną w pierwszej osobie parafrazę spotkania śpiącej w najwyższej wieży królewny z równie wrażliwym blond królewiczem ([person=1892058]Taylor John Smith[/person]), bez którego tamta nie odważyłaby się wystawić głowy na świat. Każdemu – jego fantazja, szczególnie jeśli lubi się starsze niż kino klisze. I nawet jeśli trudno oskarżyć producentów o pójście po kosztach i o realizacyjną niechlujność, a hollywoodzka obsada sprawdza się znakomicie, to zdjęcia są zaledwie ładne i takoż konwencjonalne, multum retrospekcji komplikuje nieskomplikowane, a informacyjnie przerysowana, cierpiąca na dosłowność proza z offu zdaje się zakazywać widzom myślenia. Tam, gdzie śpiewają raki, myśli są grzechem, a uczucia cnotą. Kto cierpi na niedobór tych ostatnich, niech pędzi do kina. Za ich jakość jednak nie ręczę., filmId=873851, trustedReviewer=false, seasonNumber=null, reviewUserNick=null, author=Author(name=Gabriel Krawczyk, nickName=ksiawcik_13, path=null, user=null), date=null, authorId=null, user=null, reviewRating=null, film=, season=null)
Kya Clark (Daisy Edgar-Jones) nie ma w życiu lekko. Najpierw alkoholizm i przemoc jej ojca okazują się... czytaj więcej