Czemu oni uparcie dla kasy chcą to puścić w kinach w 3D.Debilizm
A ja byłam na oryginale (jejku, jak ten czas szybko leci...) i na seans 3D też się wybiorę, czas obudzić sentymenty :) Poza tym "Gdzie jest Nemo" to jedna z moich ukochanych bajek, które za każdym kolejnym razem podobają mi się wciąż tak samo.
Nie, nie, do IV-ego :) A "Gdzie jest Nemo" oglądałam jeszcze w pamiętnym kinie Kopernik, które zamieniono teraz na Biedronkę :<
Ambitnie :) Co do biedronki - takie czasy. W kapitaliźmie nie ma miejsca na sentymenty.
... co potwierdza kolejną Biedrę w samym centrum, na Szerokiej. Wgl toruńska starówka niestety powoli zamienia się w skupisko banków, tanich dyskontów i drogerii. Smutne!
to prawda, Starówka z drugą biedronką i to jeszcze na Szerokiej to niemal jak Carrefour Express w Sukiennicach. Swoją drogą brakuje najbardziej takich kin jak Kopernik, czy Orzeł. To był nieodzowny element wszelkich wycieczek klasowych i wypadu z rodzicami. Za 10zł można było obejrzeć pierwsze trzy części Harry'ego Pottera, pamiętam jeszcze jak byłem na Stuart Malutki, Mulan i zwiastun Obcego.. tego się nigdy nie zapomni.
Multipleksy się mnożą, ale wspomnienia pozostaną. Swoją drogą, jak miło wejść na jakiś random post do jednej z ukochanych bajek i nagle okazuje się, że komentują ludzie z Torunia! Zawsze takie pozytywne "ukłucie" w serduchu :)
Od paru lat już nie mieszkam w Toruniu więc nie wiem jak wygląda stare miasto. Ale - przed wylotem do Dublina, na lotnisku w Modlinie, podsłuchiwałem sobie jak dwóch Irlandczyków rozmawiało nt. polski. Z treści rozmowy ewidentnie wynikało, że byli pod wrażeniem zabytków z wyjątkiem - "You're watching this very nice architecture and there's McDonalds..." Co by powiedział taki turysta jak by zobaczył Biedronkę?
"You're watching this very nice architecture and there's McDonalds..."
To można akurat chyba powiedzieć o każdej starówce w Europie [jak nie McDonald to lokalny fast food] - a przynajmniej w tych zakątkach naszego kontynentu, gdzie miałam przyjemność trafić. A pod względem architektonicznym nawet sieciówka musi się wkomponować architektonicznie jeśli jest w chronionej zabytkowej części miasta. Rozumiem, ze konsumpcjonizm może się nie podobać, ale z drugiej strony właśnie handlowi służyły kiedyś głównie te części miast, które dzisiaj napędzają turystykę. ;]
Z tego co zauważyłem to w Irlandii bardziej popularny jest Supermacs. Być może McDonalds jest dla nich jakimś symbolem kiczu? Nie wiem, nie wnikam. Z drugiej strony w pewnym sensie rozumiem zniesmaczenie owego turysty. Tu gdzie aktualnie przebywam przeważają lokalne puby i sklepiki.
No właśnie, jak nie McDonald's, to Supermac's, a frankofoni mają swojego Quicka, plus gofrowy lub frytkowy franchise. Mnie to szczerze mówiąc nie przeszkadza, bo zdaję sobie sprawę, że współczesne zabytkowe starówki oprócz klimatycznych restauracji, pubów czy sklepików, pełne są też różnego rodzaju sieciówek - drogerii, sklepów z drobiazgami typu Claire's, odzieżówek np. Orsay, itp. itd. Czy McDonald's czy to, to jest dla mnie to samo. Pewnie amerykański fast food może się wydawać najbardziej nachalny, bo jest swego rodzaju symbolem globalizacji i konsumpcji - "gdzie sie nie wybierzesz, a kończysz w McDonaldzie" sprawdziło się wiele razy w moim wypadku. ;]
;((( BUuu przykro mi . Trzeba było ich podać do sądu bo mnie np. już te cholerne biedronki wnerwiają ;))
Jasne, że dla kasy. Ale pomyśl o tych, którzy nie mieli okazji tego w kinie zobaczyć, np. dlatego że nie było ich jeszcze na świecie. Chociaż nie, po co myśleć, lepiej napisać "debilizm"...
Pozdro człowieku! Sqrchybyk ma rację. Dla kasy to robią wszystkie filmy teraz... Titanic to kultowy film, który powinien zostać odświeżony, bo jest nowoczesny cały czas. Gwiezdne wojny w 3D? Lucas leci na dolary? Nie prawda! Po prostu nowa oraz stara trylogia zasługują na odświeżenie, by kupić taki film dla nowych odbiorców, nie z 200-2012, tylko 2015-2020, żeby kiedy spojrzą na film nie pomyśleli "co za gówno" tylko, żeby chociaż troszkę doganiał epokę.
Są także filmy które zasługują na renowację takie jak "gdzie jest nemo", czy "mali agenci"(lecz o odświeżaniu trójki można zapomnieć, gdyż to nie miałoby szans powodzenia). Filmy kultowe, zajebiste, miałem je całe życie na kasecie video, gdzie podczas seansu przez ekran przewija się pasek na którym "śnieży" gdyż powierzchnia taśmy troszkę się zarysowała, czy jakiś paproch zaległ. Ja kocham VHS właśnie za te paseczki i często wracam do tej maszyny :) , ale mój syn nie będzie znał tego urządzenia, jedynie z muzeów (jeśli będzie takowe odwiedzał). Nie będzie do niego przemawiała taka opcja, kiedy on będzie miał filmy w okularach, które założy i będzie w filmie! Proszę pana, troszkę pomyślunku.
Było w telewizji?? Chyba żarty.... Ile razy? 1, czy 2 od tych 9 lat? Takie hity trzeba po prostu odtwarzać, żeby nowe pokolenia mogły oglądać to co my, a 3D to w tych czasach jedyna szansa by zadowolić widza urodzonego na przykład w 2006-07 roku.
Nie będę czekał na "Gwiezdne Wojny" w TV do 2018 aż wreszcie puszczą znowu tę IV, V i VI część. Wolę tę wersję kinową, dokupić na dvd w wersji 3D i najwyżej wyłączyć to 3D... A potem włączyć, gdyby mój syn zechciał kiedyś obejrzeć filmy swojego staruszka....
Myślisz, że dlaczego odświeżają "Casablankę"? Bo na przykład starsi odbiorcy ( NA PRZYKŁAD, bo jest wiele więcej powodów ) nie mają jak obejrzeć czegoś takiego w TV... Dlatego pójdą do kina i jeszcze raz poczują ten dreszcz jak sprzed 40 lat, kiedy to oglądali....
Troszeczkę pomyślunku ludzie!!!
"w kinie zobaczyć"
Są jeszcze na świecie ludzie, niezależnie od wieku, dla których zobaczyć film w TV to jednak nie to co zobaczyć go w (porządnym) kinie.
OK,niech sobie będzie wersja 3D. Niech zarobią.
Jednocześnie z wersją 3D leci w kinach wersja 2D i jest oznaczona jako premiera/nowość.
Co w wersji 2D jest premierowego?
Tak, dla kasy. Ale też dla młodszych pokoleń, które nie miały szansy poznać tej świetnej animacji. Zastosowałam to w praktyce- poszłam z moim 9letnim bratem na Króla Lwa i było świetnie.
Całkowicie się z tobą zgadzam! Skoro ja, będąc dzieckiem, miałam szansę dostać na mikołajki bilet na "Gdzie jest Nemo" i przeżyć niesamowitą przygodę w kinie (film okazał się zostać jedną z moich ulubionych bajek, jakie kiedykolwiek oglądałam), to dajmy tą samą szansę dzisiejszym dzieciakom :) Wolę, żeby poszły na "Gdzie jest Nemo 3D", niż oglądały jakieś głupie seriale z Disney Channel. Poza tym, obejrzeć na DVD/w TV, a obejrzeć w kinie to kolosalna różnica :)
dziwny jestes skoro nie wiesz, albo powinienes pomyslec troszke zamiast od razu zasmiecac forum takim pustym pytaniem
takie animacje jak ta, to 'maszynki' do robienia pieniędzy, niezależenie od tego że akurat 'gdzie jest nemo?' jest całkiem dobrym filmem.
Chcą jak najwięcej jeszcze wycisnąć z tego filmu ;0 bo jest w 3d !!! A to i tak ten sam film z paroma efektami wole już go w domu obejrzeć czy coś...
Nie ma jak agresywna postawa odsłaniająca egoizm...wiele osób na to chętnie pójdzie, sama dzisiaj byłam i bardzo dobrze się bawiłam. Jedyne czego żałuję to to, że 3D było kiepskie, bo w Imaxie oczywiście tego filmu nie puścili, ale tak było warto. Po 1 to w kinie na dużym ekranie jest zupełnie inny odbiór, niż w domu. Po 2-mimo kiepskiego 3D i tak był fajny efekt. Nie chcesz, nie idź, ale nie zabraniaj tego innym. Poza tym wpływu na realia też nie masz i mimo wszystko całe szczęście.
Ok, to tak szczerze: gdyby to od Ciebie zależało, to wstrzymałbyś produkcję tego filmu w 3D i jego projekcję?
Trudno dopowiedzieć na to pytanie ale nie bo kocham ten film,bo opowiada o rybce która oddała by życie żeby odnaleźć syna.
Gdy oglądamy tego typu produkcję robi się lżej na serduchu.
a ja nie rozumiem czemu ludzie traca swoj czas na takie komentarze. jak nie chce czegos ogladac to tego nie robie, a nie zastanawiam sie po co powstaje dany film. a to ze dla kasy, to dla mnie moga miliony zarabiac byle powstalo wiecej takich filmow.