To jest bajka, a nie produkt do zrobienia kasy. Nie lubię bajek typ "Shrek" czy "Rybki z ferajny", gdzie na siłę wciska się odniesienia i nawiązania do znanych filmów czy postaci, których dziecko nie zrozumie. Takie coś dobre jest np. w Asterxie, ale nie w kreskówce dla najmłodszych. Nemo jest filmem bardzo przyjemnym, bez przemocy i zawrotnej akcji, bo bajko nie może być filmem sensacyjnym z rysunkowymi postaciami - musi być BAJKĄ.
Z tym że nikt nie twierdzi, że wspomniany Shrek jest animacją (tylko) dla dzieci... W moim odczuciu ten film bardziej pasuje do nieco starszej widowni, aniżeli do dzieci poniżej 12 r.ż.