Wyrazy uznania dla obojga Affleck'ów którzy w filmie zabłysnęli talentem, Ben jako genialny reżyser ( niech zostawi aktorstwo bo reżyserowanie mu znacznie lepiej wychodzi:)i Casey jako świetny aktor. Wciągająca i zaskakująca historia, dająca wiele do myślenia. Sama nie wiem co zrobiłabym na miejscu Patrick'a...fajne kadry i klimacik:) Gorąco polecam!
Jak zobaczyłem w napisach początkowych, że reżyserem jest Ben Affleck, to myślałem że wytrzymam może kilka minut, ale film od początku trzymał niesamowity klimat, aktorzy świetni, fabuła również, naprawdę jestem bardzo miło zaskoczony. Udany debiut reżyserski, oby tak dalej.
Wahałem się między 8 a 9, ale jednak dałem 9/10. Polecam!
Ja jakos nie rozumiem fenomenu tego filmu. Owszem przyzwoity, nawet dobry ale nie genialny. Mial potencjal i mozna bylo zrobic z tego baardzo dobry film ale jak dla mnie scenariusz byl niedopracowany.
Po 1 te watki, ktore mialy niby pomieszac widzowi w glowie, zbic go z tropu, byly zebrane ze wszystkich filmow tego rodzaju(porypanych jak ja je nazywam) i wrzucone do jednego wora. Było ich za duzo, nie spujnie polaczone. Dlatego min. juz mniej wiecej w polowie mozna bylo sie domyslic, ze dziecko ma Freeman.
Po 2 niektore watki kiepsko wylumaczone, pokazane, podkleslone czy jak to okreslic..
Po 3 czasem niejasne, sprzeczne i bezsensowne dzialanie głownego bohatera... juz nie mowic o depresji "po porodowej" tej dziewczyny...
po 4 gra Casey'a.... nie wiem czym tu sie zachwycac... osobiscie juz na jednym filmie nie wytrwalam do konca przez niego... film przez niego przynudzal, momentami nawet bardzo, on sam z wiecznie otwrtymi ustami, powolny jak nie wiem co, jedna mina przez caly film i ten glos.. wymowa... jakby mial zatwardzenie i prubowal nie plakac jednoczesnie...
Jedynymi rzeczami ktore mi sie podobaly byla reszta obsady, potencjal, i koniec gdy to on mamusi oddaje dziecko i widzi jakie jest szczesliwe, a matka ja kocha i sie nia zajmuje...(tylko wyedy dojrzalam sens grania tak jak to zrobil/robi Casey- wolnomyslacego idioty)