..Casey Affleck.Facet zupełnie bez wyrazu.Tak spieprzyc główną rolę.Ben Affleck to chyba rodzina i nawet podobny do Casey-a.Szkoda,bo lubię kryminały...takie z przesłaniem i bez pokazywania przemocy.Szkoda.
???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? ???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? ??????????????????????????????????????????????????????????????????????
też nie przepadam za Caysey'em, ale akurat w tym filmie jego stateczność i pozorny brak emocji bardzo mną poruszyły. I powtarzam pozorny, bo w moim odczuciu jego postawa / mimika / słowa ukazywały, że w środku przeżywa bardzo dużo.
Casey nie byl bez wyrazu,on gral bardzo statycznie i zimno -tego pewnie wymagala rola w ktora sie wcielil,mial byc zwyklym chlopakiem z sasiedztwa ktory nigdy nie szukal zaginionego dziecka a zajmowal sie dluznikami.Film podobal mi sie bardzo ,niby spokojnie rozwijajaca sie akcja w miare ktorej widz ma czas do przemyslenia wszystkiego ale tak naprawde najlepszy byl o ironio koniec gdyz glowny bohater kierujac sie swoim bardzo ukierunkowanym poczuciem moralnosci traci wszystko by postapic zgodnie z sumieniem i wydawaloby sie robi zle.Wiekszosc widzow czuje zal i o to chodzi by widza poruszyc wywolac w nim sprzeczne uczucia,z jednej strony bezprawnie porwana dziewczynka z drugiej ludzie chcacy jej pomoc zmienic jej zycie na lepsze ale czy aby na pewno podejmuja dobre decyzje?Film pokazuje jak bardzo roznimy sie pod wzgledem rozrozniania dobra i zla.
nie nie nie.. wlasnie casey po raz kolejny dowodzi ze to on powinien grac.. a ben powinien pisac scenariusze bo mu to wychodzi lepiej niz granie.. dobry film...