Gdzie jesteś, Amando

Gone Baby Gone
2007
7,1 44 tys. ocen
7,1 10 1 44038
7,1 27 krytyków
Gdzie jesteś, Amando
powrót do forum filmu Gdzie jesteś, Amando

Film świetny, pełen zwrotów akcji i kilku moralnych rozterek. I to naprawdę poważnych. Gratulacje za te moralne tematy, bo one naprawdę mocno poruszają i na pewno będę sie zastanawiał nad tym wszystkim przez długi czas.
Ale raczej nie będę gratulował Affleckowi, tylko autorowi książki. Bo przecież Ben przeniósł na ekran powieść. Nie czytałem jej co prawda, ale miał praktycznie gotowy scenariusz. Wiadomo, że zrobił to trochę po swojemu i zmienił niektóre szczegóły, ale to nie zmienia faktu, że tak znakomitą opowieść napisał nie Affleck tylko Lehane.
I tu własnie wracam do tytułu mojej wypowiedzi. Otóż nie wyszło Benowi dobrze nawet to. Film powinien wzruszać, poruszać i szarpać emocjami, bo pokazuje straszne rzeczy. A tym czasem prócz kilku naprawdę mocnych momentów (których naprawdę gratuluję jak np. moment z pedofilem), nie wzbudził we mnie żadnych emocji. Moze jestem zimnym draniem, ale taka jest prawda. Dla mnie był on nijak nagrany i nijak zagrany, a przede wszystkim nie wyczuwało się żadnych emocji od strony głównych aktorów. U młodego Afflecka przez cały czas ta sama mina i żadnych przeżyć na twarzy, nic, null, nada. I odczułem brak jakiejkolwiek nastrojowej muzyki. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie muzyka to nieodłączna część filmu. Dobry film poznaje się po dobrej muzyce.
No i ostatnia sprawa to to zakończenie. Uważam,że jest za długie i Ben pojechał za daleko. Wg mnie najlepiej byłoby gdyby zakończył się na momencie oddania córki matce, bo wtedy każdy widz mógłby się zastanowić, czy Patrick dobrze zrobił czy nie i mógłby dopisać (całkowicie obiektywnie) swoją wersję wydarzeń. A tak dostajemy praktycznie na talerzu odpowiedz, że spieprzył sprawę.

To tyle co do moich odczuć:)

ocenił(a) film na 9
Heartbreaker

Nie mogłem się powstrzymać...

Myślisz, że przeniesienie powieści na ekran to jest taka prosta sprawa? Książka która ma ponad 400 stron i to jest wg Ciebie gotowy scenariusz? Zrobił to trochę po swojemu i zmienił niektóre szczegóły? Widać, że nie masz zielonego pojęcia o pracy reżysera. To, że film wygląda jak wygląda to jest jego zasługa, te zwroty akcji i moralne rozterki docierają do nas dzięki niemu. Nie możesz powiedzieć, że to był świetny film pomijając prace reżysera, nie mówiąc o tym, że Affleck jest również współautorem scenariusza. Moim zdaniem jesteś negatywnie nastawiony do samego Afflecka i tylko to zaważyło o Twojej opinii.
Mi się film bardzo podobał i muszę przyznać, że mnie poruszył. Świetnie został przedstawiony tragizm całej tej sytuacji i tego wyboru.

I przeczytaj najpierw powieść zanim powiesz, że jest znakomita...

ocenił(a) film na 9
reggaenerator

...dokładnie... jak dla mnie film rewelacja zdecydowanie 9/10, na pewno potrafi wzruszyć! Co do końcówki moim skromnym zdaniem jest ona właśnie doskonała... bo nigdy nie będziemy wiedzieć jaki wybór byłby lepszy, czy obca rodzinka kochająca małą ponad wszystko na świecie czy też "pseudo matka" która jednak jest jej matką, którą tak na prawdę ma się tylko jedną na świecie :) Można tylko stwierdzić że główny bohater wybrał gorzej dla siebie (chociaż jak by się głębiej zastanowić to tez jest kwestia względna) ale czy gorzej dla małej? Tego nigdy się nie dowiemy i to właśnie jest piękne w tej końcówce, która może, po zakończonym seansie doprowadzić do niespodziewanej dyskusji pomiędzy widzami... no chyba że oglądaliśmy ją w samotności, to wtedy dyskusja również może rozgorzeć ale w Waszej głowie! :D Ja zdecydowanie POLECAM! ^_^

ocenił(a) film na 6
reggaenerator

Po pierwsze: nie jestem wcale uprzedzony do Afflecka, wrecz przeciwnie uważam ze jest bardzo dobrym aktorem (bardzo podobał mi sie w "Jersey girl", chyba najbardziej). Ale po prostu uważam ze nie powinien zasiadać po drugiej stronie kamery.

Po drugie: mówisz, że to dzieki Benowi film jest tak wspaniały, że tak trzyma w napięciu i że to całkowicie jego zasługa. Otóż uważam, że jest całkiem co innego. Film jest dobry, ja to przyznaję, ale historia chyba nie zna przypadku, żeby ksiażka była gorsza od filmu i wydaje mi się że w tym przypadku też tak jest, mimo iż jej nie czytałem. Film jest tylko dlatego dobry, bo wciąga sama opowieść, ale tego zasługom Bena nie można przypisać, bo jak już wspomniałem wcześniej, historię tą napisał autor książki, a Ben przeniósł na ekran. I właśnie to przeniesienie na ekran nie podoba mi się, a z jakich powodów, to już wyjaśniałem.

Po trzecie: mówiłeś ze film Ci się podobał, ale wogole nie odniosłes sie np do postaci granych przez głównych bohaterów, tylko od razu na mnie naskoczyłes. Nie uważasz ze są to bardzo słabe role, bez emocji, bez wyrazu?! Bo dla mnie takie właśnie one są i to też jest duży minus, zwłaszcza w filmie, który przede wszystkim powinien pokazywać emocje...

Po czwarte: ktoś tam niżej napisał coś a propos muzyki, której też się czepiam. I zgodzę się z nim, że bardzo dobra muzyka na początku, tworzy świetny klimat i nie będę ukrywał, że to był jeden z powodów dla których usiadłem do tego dzieła. Ale na tym kończy sie udział muzyki w tym filmie. A ja jakoś sceptycznie sie nastawiam do filmów bez muzyki, bo jak już wcześniej pisałem, muzyka dla mnie jest nieodłącznym elementem filmu. No takie mam głupie przekonania... :/

Teraz masz całość mojej opinii o tym filmie i możesz się do niej odnieść:)

ocenił(a) film na 9
Heartbreaker

Nie chciałem naskakiwać na Ciebie, ale nie podobało mi się jak piszesz o filmie ze jest dobry dlatego bo książka była dobra.
To prawda, książki w 90 % są lepsze od filmów zrobionych na ich podstawie. Niestety jednak duża część adaptacji książek jest katastrofą. "Gdzie jesteś Amando?" nie jest katastrofą, jest bardzo dobre i to dzięki reżyserowi! Sam scenariusz nie gwarantuje dobrego filmu, trzeba to jeszcze umieć przedstawić.

Gra C. Afflecka bardzo mi się podobała, Ed Harris świetny jak zawsze.

ocenił(a) film na 6
reggaenerator

Twoje objekcje co do mojej wypowiedzi są trochę niezrozumiałe dla mnie. Napisałem przecież, że uważam ten film za naprawdę dobry, co potwierdza ocena przeze mnie wystawiona- 8/10. Zaznaczyłem tylko, że dużą tego zasługą jest bardzo dobra książka i opowieść w niej zawarta. Ale przecież my tu oceniamy film, a nie książkę.
A dla mnie ten film jednak ma kilka mankamentów. Wydaje mi się, że można było go zrobić lepiej. Kilka poprawek i ten film naprawde mógłby świecić pomiędzy zeszłorocznymi produkcjami. A tak jest po prostu bardzo dobry i tyle.
No i jeszcze jedno. Aktorstwo- Ed Harris nie przeczę wyśmienity, widać po jego zachowaniu i mimice twarzy, wszystko co potrzeba. Ale Affleck? Trochę nie rozumiem tego, co mogło Ci się podobać w jego grze. Słabiutki był. W ogóle żadnych uczuć, emocji...

ocenił(a) film na 9
Heartbreaker

... jeszcze co do muzyki... już otwierające film ujęcia ulicy i lecąca w tle KAPITALNA klimatyczna muzyka pokazują że film będzie dobry!!! To ZAWSZE się potwierdza i potwierdziło się również i tym razem! Z tego by wynikało że czasem możesz być tym "zimnym draniem" hehehe to oczywiście żarcik :) POZDRAWIAM :) ^_^

ocenił(a) film na 9
SirLeon

Też uważam, że zakończenie nie daje jasnej odpowiedzi na pytanie czy dobrze postąpił.

ocenił(a) film na 9
reggaenerator

Myślę, że mina Patricka w końcowej scenie mówiła sama za siebie - nie był on przekonany czy oddanie Amandy matce było dobrym posunięciem. Jak więc można było zauważyć "Gdzie jesteś, Amando?" to produkcja otwarta, bez jednoznacznego zakończenia.

Na mnie film, a szczególnie sama przedstawiona w nim historia zrobiła duże wrażenie, dlatego też wielkie gratulacje dla twórcy powieści. Nie można jednak pominąć również Afflecka, bo rzeczywiście stworzył bardzo sprawną produkcję z całkiem ciekawą obsadą. Podczas oglądania filmu szczególne wrażenie robiła na mnie Amy Ryan - miło mi było więc przeczytać potem, że jest ona nominowana do Oscara za rolę drugoplanową. Film uważam za inteligentny, ciekawy, a przy tym poruszający, skłaniający do refleksji. Bardzo ciekawym zabiegiem było przeplatanie scen typowo kryminalnych z rozmyślaniami głównego bohatera.
Naprawdę warto obejrzeć, polecam! :)