Czy on naprawdę umarł z rąk tych nazistów? Taka fajna postać a skończyła tak żałośnie ;-; Trochę mi go żal i jestem ciekaw czy on na pewno nie żyje, co się z nim stało ITP?
Też tak do końca nie rozumiałam, niby był jakimś okręgiem transmutacyjnym czy co? I się transmutował, czy co? Nie serio, nie mam pojęcia o co chodziło w tamtej scenie i po co go rozciągnęli jak obrączkę tak dziwnie :P.
I prawda, że fajna postać, aż dziwne, że dawał się im tak wykorzystywać.
Jakby zginął to tam lujka, ale to wykorzystywanie najgorsze :C
Hmmm... pewnie bez mocy transmutacji nie mógł się też i regenererować, a był nieźle podziurawiony :C
To prawdopodobne, nie pomyślałam o tym.
W Brotherhoodzie umiera i tak szczerze nie wiem, czy gorsze wykorzystywanie, czy śmierć :'(. Nie mogłam patrzeć, jak ginął T_T mimo że to podły drań, ale i tak go KOCHAM :P.
Nie jestem gejem, ale też smutno mi było :(
Ps. Czy mi się zdaje, czy w momencie śmierci swojego ojca (gdy ten sie dobił w jego pysku) to Envy tego pożałował ;_;
Z drugiej strony sam mógłby go mocniej uugryźć, ale tego nie zrobił... Nie miał na to siły czy zwyczajnie nie chciał?
Też o tym myślałam. Czy zrobiło mu się smutno? To prawda, to Hoenheim (nie wiem jak to się pisze T_T) zacisnął mocniej jego szczęki. Chociaż, Envy tak długo mówił, że chce zabić swojego ojca że...litość tak nagle wydaje się trochę nieprawdopodobna. Mimo wszystko wierzę jednak, że Envy się wahał.
Coś mi mówi, że Wrath wiedział o Gluttonym, bo bez powodu Ala by tam nie przyprowadził ;(