Jako fanatyczna wielbicielka serii nie mogłam się doczekać filmu. Od czerwca ubiegłego roku zastanawiałam się, co będzie dalej. I co się okazało? Film zrobiono chyba w wielkim pośpiechu, w ramach powiedzenia "kuć żelazo, póki gorące". Nie przyłożono się ani do fabuły, która chwilami kuleje, ani do muzyki (Najlepsze wątki to te, które powtarzają się z serii), ani do postaci. Prawie żadna z serialowych postaci nie doczekała się przyzwoitego zakończenia, znani bohaterowie pojawiają się jedynie w tle. Nowe postaci w ogóle nie są interesujące, do tego mało wiarygodne. Za dużo chciał reżyser umieścić w tak krótkim czasie i wyszedł jedne wielki bałagan. Po serii byłam pod wrażeniem (wielkim!!!), po filmie ziewałam.
Masz całkowitą rację. Film zawodzi. osobiście dałem mu 8/10 ale naciągane do granic możliwości i tylko dlatego, że dotyczy kontynuacji FMA. Mogli popracować trochę nad scenariuszem, bo widać że robiony był w wielkim pośpiechu(nie wiem do czego tak im się spieszyło - przecież i tak ma poślizg ponad rok z serią). Postacie sztywne, bohaterowie z serii potraktowani po macoszemu. Praktycznie pojawiają się na kilka minut.
Rozumiem, że spodziewać się mamy kontynuacji? Bo jeśli tak, to niech zrobią ten film jeszcze raz.
Ja nawet nie oceniałam. Powiem szczerze, że oczekiwałam zupełnie czegoś innego. FIlm nie spełnił moich oczekiwać nawet w małej części. Właściwie to miałam wrażenie, że jest trochę o niczym. Jakoś akcja się rozmywa, bohaterowie jacyś nieciekawi. Noa, Fritz Lang czy Nughes-Nazista wypadają blado. A resztę widzimy w migawkach, chyba jako nagrodę pocieszenia pokazano te postacie. Podobno ma powstać nowa seria, ale jeśli ma wyglądać tak jak film, to ja podziękuję;) A swoją drogą miłoby było, gdyby film przerobili... Jakaś miła wersja reżyserska by się przydała.