Byłem fanem serialu, oglądało się super, walki były dynamiczne, aż wstrzymywałem oddech. W tym filmie dla mnie nie ma nic z poprzednich części.
Pełno retrospekcji, które nie wnoszą nic do tej opowieści. To, że demon mógł być kiedyś dobrym człowiekiem słyszeliśmy już wielokrotnie.
Gdyby nie wcześniejsze części, to nawet bym się nie domyślił, kto jest głównym bohaterem. Jakaś nudna lokacja komputerowego zamku, walki jak już są to ciągle przerywane, z zatrzymywaną akcją co 5 minut.
Początek zapowiadał się super. Lekkie techno, dynamiczne kadry… i co się z tym stało?
Ludzie na sali wyciągali telefony i odpowiadali na wiadomości czy przeglądali insta. Po 1,5 to chyba już wszyscy odpuścili sobie film, bo ludzie zaczynali gadać jakby byli w kawiarni. Co chwilę ktoś wychodził, co chwilę ktoś wracał. Nie wiem czy ktoś w ogóle zwracał uwagę na to co się dzieje na ekranie. Osoba obok mnie zasnęła, ja prawie dołączyłem do objęć Morfeusza.
No nie rozumiem tych zachwytów. Zdecydowanie za długi. Może jako serial, to by było bardziej strawne.