Nie spodziewanie, ale jednak -jak dla mnie najlepszy film rozrywkowy tego roku!!! O dziwo
początkowo nie dzieję się w nim dużo. Skupiono się bardziej na wytworzeniu więzi
emocjonalnej między widzem, a Cezarem. Co w moim przypadku udało im się w 100%,
Ktoś tu ładnie powiedział, że jeden wystrzał w Genezie Planety Małp daje tyle emocji co
burzenie całych budynków w nowych Transformersach. Nie sposób się z tym nie zgodzić.
Uznanie się należy także za to, że nie próbowano na siłę robić tego w 3D.
Praca grafików komputerowych także bardzo owocna, szympansy goryle orangutany
wyglądają imponująco. Jednak momentami kole w oczy skala. W jednej scenie Cezar w
porównaniu do goryla wygląda jak mały piesek. Potem już daje się być niemal równy z nim,
a na dodatek jak się wyprostuje to osiąga ludzkie rozmiary. Takich błędów jest sporo, część
na upartego można tłumaczyć, część w ogóle jest niezauważalna. Jednak jak ktoś chciałby
się przyczepić to z pewnością będzie miał do czego.

Dla tych mniej czepialskich, co chcą zobaczyć emocjonujące rozrywkowe kino, po którym nie
dostaniemy oczopląsów od przekombinowanych efektów specjalnych - polecam z całego
serca.