Geneza planety małp

Rise of the Planet of the Apes
2011
7,0 117 tys. ocen
7,0 10 1 116705
6,7 43 krytyków
Geneza planety małp
powrót do forum filmu Geneza planety małp

Ostatnio twórcy kinowych przebojów polubili temat przejęcia kontroli nad światem przez inteligentne maszyny tak bardzo, że zapomnieli o bardziej naturalnych tworach, które mogłyby zapragnąć władania Ziemią. Jednak ktoś w 20th Century Fox przypomniał sobie o zakurzonej już nieco serii "Planeta Małp" i najwyraźniej uznano, że warto dać jej nowe życie. Wygląda na to, że takie posunięcie było całkiem dobre - film zarobił w USA w pierwszy weekend bardzo konkretne 54 miliony dolarów.

Muszę przyznać, że film zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Historia tego jak doszło do wyginięcia ludzkości jest interesująca i ciekawie napisana. Twórcy nie raz w trakcie seansu zmuszają nas do zastanowienia się nad tym ile "człowieczeństwa" tak naprawdę jest w ludziach, zestawiając nasze zachowania z tymi, które prezentują inteligentne małpy. Nie jest jednak tak, że ci owłosieni człekoształtni obrazowani są przez twórców jako gatunek idealny, również u nich widoczne są wady i słabości, także oni nie raz kierują się emocjami. Mimo wszystko jednak to małpy wydają się widzowi bardziej "ludzkie". Poza tą ważką kwestią Rupert Wyatt prezentuje nam też swoje wątpliwości na temat ingerowania w naturę, nawet kiedy robi się to w dobrej wierze, co w Hollywood wałkowane jest dość często. Ciekawie za to wypada wątek relacji między głównym bohaterem ludzkim a głównym bohaterem małpim, został napisany całkiem interesująco i wiarygodnie.

Wszystko to jednak jest dodatkiem do naprawdę fajnego popkornowego widowiska, tak więc osoby nie przepadające za myśleniem w kinie (tudzież za myśleniem w ogóle) na seansie również powinny się dobrze bawić. Akcji i widowiskowych scen nie brakuje, a małpi bohaterowie filmu prezentują się całkiem ładnie, zwłaszcza jeśli chodzi o ich mimikę. Ciężko się zresztą dziwić, w rolę prowodyra małpiego buntu - Cezara - wciela się tu Andy Serkis, który miłośnikom kina powinien być znany z takich ról jak King Kong czy Gollum.

"Geneza Planety Małp" bardzo mi się spodobała. Zabrakło mi jedynie w finale czegoś co zdołałoby poruszyć widza, chwycić za serca itp., itd. Z takim cudem do wybitności nowej części kultowej serii sci-fi brakowałoby już naprawdę niewiele. Mimo tego uważam jednak, że historia buntu małp przeciw ludzkości jest znakomitym filmem i póki co najlepszym z blockbusterów tegorocznego sezonu letniego. Zachęcam do wycieczki do kina, na pewno nie wyjdziecie z niego zawiedzeni. Osobiście liczę, że wytwórnia 20th Century Fox zdecyduje się na nakręcenie kolejnych części serii.



Zachęcam także do odwiedzenia mojego raczkującego jeszcze blogu poświęconego szeroko pojętemu kinu akcji: http://stevenseagal.blox.pl/2011/08/Malpy-w-akcji.html

ocenił(a) film na 6
Mieloneq

Bardzo ładnie napisana, ciekawa wypowiedź.

napruto

Dzięki :)