Nie wiem kto się tym podnieca. Ale z filmu miałem totalną bekę. Wiało nudą od samego początku. Poszedłem na to tylko przez to że miałem darmowy voucher.
Za dużo amerykańskiego pastiszu.
Wszystko do przewidzenia a dramaturgia godna żżygania się za fotel...
Tylko dzięki temu że nie byłem sam, i żeśmy trochę wypili. Zdołałem wytrzymać ten amerykański bełkot.
Chyba jestem za stary na takie filmy. Albo po prostu za głupi... (!?)
Plus jedynie za rozrywkę. I szydercze żarty pod kierunkiem debili z Hollywood.
Liczyłem na coś innego ze względu na sentyment do filmów o Planecie Małp, z przed nastu lat..
Film do ogólnie tandeta dla fanów płycizny...
Nie wiem skąd tyle punktów.....
Miałem ochotę Ci przywalić jakimś argumentem albo wytknąć błędy ortograficzne, ale zobaczyłem Roya na twoim avatarze i już mi przeszło pozdro;]