To co napisałem wcześniej, jako odpowiedź na post idril, było torochę... dziwne... Ale to było "po pierwszym razie" z tym filmem... A teraz (oglądam go już chyba trzeci raz z rzędu) chciałbym powiedzieć coś innego. Gene Hackman - oczywiście - genialny... Świetny Stiller, Murray, Glover, dobra Paltrow... Genialny scenariusz, świetne zdjęcia... Ale zapomniałem powiedzieć, że ten film, po prostu, jest bardzo dobry. Wiem, że większości się nie spodoba. Nie ma na to najmniejszych szans. I co z tego?... Pomijając humorystyczne wstawki jest to tragicznie prawdziwy dramat. I piękny przy tym niezwykle... Dopowiem więc: z pewnością nie dla przeciętngo widza - niemniej bardzo gorąco polecam prawdziwym filmwebowcom*...

(* proszę tylko przetrwać początek, potem jest coraz lepiej, a sam początek, za drugim, trzecim razem - okazuje się coraz lepszy...)