Ghajini
2008
powrót do forum filmu Ghajini 
użytkownik usunięty 
ocenił(a) film na 3 
ocenił(a) film na 9
Strasznie ciężko mi ocenić ten film. Nie lubię bardzo Bollywoodu i oglądając ten film przypomniałem sobie dlaczego. Jeśli chodzi o samą historię to rewelacyjna (9/10). Gra aktorska i dużo nieścisłości obniża jednak poziom filmu jako całości. No i te przede wszystkim to dlaczego nie lubię Bollywoodu - czyli jak już ktoś to nazwał "tańce hulanki i swawole". Strasznie nie pasują do tego filmu. To również działa według mnie na niekorzyść. Jeszcze długość filmu - oglądając miałem go ochotę wyłączyć ze 2 razy ale na szczęście dociągnąłem do końca. Nie wyłączyłem go dlatego że chciałem się dowiedzieć najpierw o co chodzi a potem jak to się kończy, czyli jakby się uprzeć to można powiedzieć, że trzyma w napięciu:)
9/10 za historię i po odjęciu tego co napisałem wyszłoby 6/10 ale myślę że mogę ewentualnie dać naciągane 7/10 (jeśli nie będę się czepiał "tańcy hulanek.." bo jak ktoś słusznie napisał jest to charakterystyczne dla Bollywoodu czy mi się to podoba czy nie)
W każdym razie mimo, że dobry to jest to ostatni Bollywoodzki film jaki obejrzałem.
Pozdrawiam!
Mi tańce, hulanki jak ktoś wcześniej napisał nie przeszkadzają. Historia, muzyka rewelacja, gorzej z grą aktorską, ale nie u wszystkich. Dałem 9/10. Kiedy go pobrałem nie spojrzałem ile on trwa. Czas bardzo szybko zleciał. Kiedy dowiedziałem się, że trwa on 3h ciężko było mi w to uwierzyć bo oglądając go jak napisałem wyżej bardzo szybko czas zleciał i się w ogóle nie nudziłem podczas oglądania.
Polecam.
Pomysł na film- świetny. Już dawno nie spotkałam się z tak oryginalną fabułą. Scenografia też jest dużym plusem. I tu w zasadzie można by było skończyć. 3 h to jak dla polskiego widza dużo za dużo. W którymś momencie odniosłam wrażenie sztucznie przeciąganej historii, którą z powodzeniem dałoby sie opowiedzieć szybciej i wywarłaby ona wtedy na widzu większy ładunek emocjonalny. Bollywoodzkie śpiewy i tańce- kurcze- ktoś to musi lubić, żeby to oglądać. Mnie nie pasowały ani do charakteru filmu ani do głównych bohaterów. Jak Hindusi zrobią horror to chyba też będą w nim tańczyć i śpiewać:)
Ale film jest oryginalny i to mu się chwali.
Podobnie jak mój przedmówca: 8,5 za pomysł na film i fabułę, 7 za scenografię, 4 za czas trwania, 3,5 za tańce i śpiew na poważnym filmie. Średnia: 5,75- ode mnie więc 5.
Muzyka - beznadziejna, w żaden sposób nie współgrająca z akcją(przy scenach walki leci cos podobnego do muzyki z omena), zamiast wzmacniać emocje niszczy poszczególne sceny.
Gra aktorska - zdecydowanie słaba, po prostu drewno
Dialogi - sztuczne, oderwane od rzeczywistości
ogólnie scenariusz do dupy co chwila jakieś sytuacje bez sensu (np. po co przyszli ci kolesie z tej firmy telekomunikacyjnej do Kalpana?)
Wszystko ciągnie się jak smród po gaciach.
3/10
Nie wiem czemu wszyscy tak się czepiają gry aktorskiej, bo jeżeli ktoś oglądał więcej bollywoodzkich filmów, to zauważy, że w Ghajini jest ona dobra-ponad przeciętnie. Może faktycznie reszta aktorów zagrała słabiutko, ale Aamir znakomicie się tutaj sprawdził. Oglądając ten film widziałam 80 kilo chodzącej furii, która w sekundę zmieniała się w spokój i dezorientację. Jak dla mnie to gra aktorska zasługuje nawet na 8 :) Co do reszty filmu i "tańców, hulanek..." to hmm... no jak to w bollywood. Trzeba to lubić, a niestety za filmy bollywoodzkie zabiera się coraz więcej ludzi, którzy nie potrafią zrozumieć, że jest to część kultury Indii i w prawie każdym filmie to występuje. O fabule się nie wypowiem, bo mam identyczne zdanie jak osoba, która założyła wątek :)