Zupełnie mi się ten film nie podobał! Pomijam fabułę, która była baaaardzo mało skomlikowana, raczej prosta i naiwna... ale za cholere nie potrafiłem uwierzyć w kreowaną przez Foresta rolę! Ten koleś nie pasuje mi do Samuraja, już bardziej widziałbym w tej roli Jasia Fasolę. Jest typem ciepłej kluchy, powinien grać rolę grubego amerykanina, siedzącego poł dnia za biurkiem i drugie pół w fotelu przed TV z hamburgerem i browarem w ręku ;))