To jest coś. Nie spodziewałem się tak głębokiego filmu. Myślałem, że będzie łubudubu do sześcianu, a tu takie miłe zaskoczenie. Świetna muzyka. Choć nie lubię hip hopu, tu pasuje jak ulał. Cenię ten obraz również za nieprzecętne poczucie humoru. Ten starszy facet wśród gangsterów przyprawiał mnie o ból brzucha. Scena z niedźwiedziem też mnie rozśmieszyła. Zastanawiam się tylko, co tak mało tu komentarzy? Przecież "Ghost Dog" to obok "Podziemnego kręgu" film roku 1999.