... Człowiek Spaniel (smutno-oki Nikuś) zawsze był kiepski, no może nie licząc Dzikości
serca (eeeee nie, tu też był kiepski), Góral (znaczy Krzyś Lambert) to niestety aktor z kina
kategorii obejmującej dalsze literki alfabetu (fakt był Highlander [pierwszy], Tarzan i może
coś jeszcze, ale reszta - bez komentarza). - razem położyli totalnie beznadziejną fabułę
tego filmu. Po 7 minutach filmu musiałem ustawić sobie przypomnienie w telefonie
(takie wyjące co minutę) o treści "obejrzyj do końca!!!". Niestety po 20 minutach
przegrałem i przeskakiwałem co parę sekund do przodu - dzięki temu odkryłem że w
filmie gra Góral amerykańskiego pochodzenia. Dodatkowo film kładą jeszcze efekty
specjalne (scenarzysta liczył chyba, że wszechobecny ogieniek przesłoni dziury w logice
(słowo trochę na wyrost) fabuły.
Na obronę tego tytułu można powiedzieć, że ma całkiem... no dobra o trupach albo
dobrze, albo wcale.
Czemu taki podły i zgryźliwy jestem - straciłem czas (jakieś 35 minut) i dukaty
(wypożyczenie płyty też kosztuje), ale (uwaga teraz będzie to "dobrze" o filmie) na
szczęście nie kupiłem płyty więc nie straciłem aż tak dużo jak można było!
I co? Udało się znaleźć jakiś pozytyw w tym, bez wątpienia, wspaniałym dziele.
--
Edek