1. efekty kiepściutkie (błagam, takie rzeczy to można było spokojnie obejrzeć 10 lat temu)
2. fabuła kiepściutka (klisze, powtórki starych jak świat motywów, postacie kompletnie nijakie)
3. aktorstwo - pomijając już czy ktoś lubi Mendez albo Cage'a - oni i tak tu nie mieli nic do zagrania
4. muzyka - jeśli komuś się nie przejadła gitarowa muza w ekranizacjach komiksów i gier, to może przypaść do gustu. jak dla mnie, nic ciekawego.
5. łzy napływają mi do oczu, gdy to piszę, ale obawiam się, że powstanie druga część.

film zły, niepotrzebny, nic nie wnoszący, w dodatku stanowiący marną rozrywkę - podziwiam marketingowców, bo udało im się sprawić, że ghost rider nawet na siebie zarobi.

nie polecam, nikomu.
(spieprzył mi niedzielny poranek)

pozdr
thprv