Filmy kategorii KB (kompletny bzdet) to w sporej części ekranizacje znanych komiksów i gier komputerowych, takich jak np. "Mortal Kombat". Nie wymagamy od nich niczego, poza efektownymi scenami i potoczystą akcją typu "bij-zabij". Nie jest to może rozrywka na wysokim poziomie, ale da się, "do kotleta", oglądać. Ten film jest niedoróbką, pomyłką, nawet w kategoriach tego gatunku! (przypominam - KB) . Natomiast, wbrew intencjom jego t(fu)rców, jest momentami rozbrajająco śmieszny.
Oczywistość - wyważasz otwarte drzwi. Człowiek inteligentny powinien też zrozumieć, że podział na filmy rozrywkowe i artystyczne to jedno a czerpanie satysfakcji z oglądanego filmu to drugie. Poza tym powinien najpierw zrozumieć, czym się rózni popkultura od sztuki i co znaczy słowo "rozrywka" (Wiki: działalność mająca na celu dostarczenie przyjemności poprzez relaks).
Generalnie twój atak na mnie jest bezprzedmiotowy, bo przypisujesz mi tendencje i poglądy, których nie przejawiam (nie wspomnę, że jest niekulturalny, na poziomie pyskówki). Doskonale rozumiem, że spektrum sztuki (z włączeniem do niej popkultury) jest ciągłe i spełnia w zasadzie warunki rozkładu Gaussa. Na jednym biegunie jest np. "Kac Wawa", pornografia "kiblowa", komiksy, discopolo, itp. a na drugim np. "Pancernik Potiomkin" czy "Artysta", Da Vinci czy Picasso, Homer czy Dostojewski, Mozart czy Miles Davis, itd. Kłopoty pojawiają się nie tylko na styku sztuki i rozrywki, ale na całym przebiegu krzywej - ze wzglądu na przyjmowane kryteria oraz osobiste gusta. Przykład: Olgier Budrewicz stwierdził, że "kicz zrobiony z rozmachem i za duże pieniądze staje się sztuką", pisząc reportaż z paryskej Folies Bergère; ja to samo odnoszę do np. "Titanica" czy "Gladiatora". W sumie: "de gustibus non est disputandum"... choć, jednak, właściwie - niektóre gusta źle świadczą o ich wyznawcach...
Jeśli zrozumiałeś, to daj mi wreszcie święty spokój z namolnym i w obraźliwy sposób przekonywaniem, że nie mam prawa uważać "Ghost Rider" za film bardzo zły.
Poza tym widzę, że poziom emocjonalny twoich wpisów narasta, a nie chcę być powodem jakiegoś twojego uszczerbku na zdrowiu...
Nie wyważam otwartych drzwi, jeśli coś jest dla mnie oczywiste, a dla ciebie nie.
Piszesz "to tylko rozrywka" tam, gdzie "to nie tylko rozrywka".
Wszędzie, gdzie nie zrozumiałeś myśli, mówisz, że jej nie ma.
Nie ma potrzeby, żebyś wymieniał kompozytorów czy kolejne filmy.
Napisałeś błąd - wytknąłem. Teraz nieuprzejme jest, że kłamiesz o jakiejś oczywistości. Należało nie popełniać błędu. ;)
Naprawdę bardzo kiepsko czytasz. Masz prawo się mylić i popełniać błędy. Ja mam prawo na forum zauważać twoje pomyłki, ubóstwo kategoryzowania, nieścisłości, sprzeczności w kolejnych wypowiedziach. Zauważam.
Poza tym próbujesz mi przypisać jakieś emocje, których akurat nie ma. Po co? Przypadkiem błądzisz, czy celowo mylisz?
Co cię napadło z tym "błędem"?! Nic poza inwektywami nie umiesz wymyślić? Masz urojenia. "GR" oceniłem na 2 i koniec, kropka, przyjmij to do wiadomości - a ty się ciskasz jak pchła na grzebieniu
Nic poza inwektywami, przypisywaniem mi choroby i komentowaniem mojej oryginalności o filmie napisać nie umiesz?
Błąd wyjaśniłem nie mniej niż czterokrotnie. Co cię napadło z jego popełnianiem?
Proste zdania. Pamiętam. Proste zdania on rozumieć. Długie zdania zło. On bać się długie zdania.
Gdyby Gaspode powiedział "szczek", jego wypowiedź byłaby trochę mądrzejsza od twojej. I tobie to nie przeszkadza, wuefisto.
Gdy tak pisałem ci kropeczki co post, nazwałeś mnie prymitywnym trollem. A, czekaj, to ty mi piszesz kropeczki. :)
Zawsze możesz mnie o coś uniżenie prosić. To ważne, żeby rozumieć, gdzie się kto znajduje. Gaspode wiedział.
Phi, wierzyć wuefiście. Mówi, że odpowie, nie odpowiada. Mówi, że idzie, a nie idzie. Bo co tam skłamać raz czy pięćdziesiąt, nie takie rzeczy robiłeś, nie?
O, kilka razy już się powołujesz na logikę. Coś jakby tanie efekciarstwo się z tego robi, gdy nie zauważasz zasady wyłączonego środka i jej konsekwencji logicznych. Straszne brednie wypisujesz.
Oj nie. Po prostu jesteś niekompetentny częściej niż inni, to zauważam statystycznie częściej twoje błędy. Strasznie często wracasz do tych samych. Prawdopodobnie czujesz obawę przed ich przeanalizowaniem, dobrze ci gdy głosisz ciągle te same hasełka o niewymaganiu od filmów rozrywkowych i o podziałach na dobre i złe.
Jest to nieuprzejme na przykład w stosunku do logików. Ktoś ci napisze, że zrobiłeś X albo nie zrobiłeś X, że zarówno X jak jego brak prowadzą do pewnej konsekwencji logicznej. Ty nie tylko nie doczytujesz tego zdania do końca, czytasz pobieżnie, niedokładnie i w większości bez zrozumienia. Do tego jeszcze pomijasz logiczne następstwo, przeczysz własnym wypowiedziom (zresztą, dwa sprzeczne stwierdzenia są dla ciebie równie oczywiste).
Logików mogą rozboleć zęby od czytania tego okropnego bełkotu, który świadczy nie tylko o brakach logicznych, ale o zupełnym braku wykształcenia ścisłego, które wymaga rozumienia takich zdań jak powyższe.
A jednak brniesz w powołanie się na logikę. Nie przeszkadza ci, że przekłamujesz?
Do tego zapewne mam zeza i wszy... Człowieku, opamiętaj się! Nie panujesz nad emocjami i myśleniem.
Nie wiem, czy masz zeza czy wszy. :) Po cóż mi zmyślać, jakie masz przypadłości jeszcze, jeśli tak łatwo pisać, jakie przypadłości tu widać?
Zadałem pytanie, czy ci przeszkadza, że przekłamujesz. I że powołujesz się na logikę, której nie znasz.
Nie przeszkadza? Było pisać.
Po pierwsze jest to zwykłe kłamstwo.
Po drugie popełniasz tu błąd logiczny, bo po prostu wtórnie każdego pytania, na które nie znajdziesz odpowiedzi, nie zaliczysz do sensownych.
Po trzecie to przecież tylko atak na mnie. Nie poradziłeś sobie ze zdaniami złożonymi, to teraz oskarżasz innych, że bez sensu. Gdzie dziadzio nie zobaczył sensu, tam go być nie mogło, bo dziadzio taki mądry jest że przecież by widział, gdyby było co. Prawda, arogancie?
Niejeden człowiek ci już wskazywał, czego nie widzisz, a to zawsze on miał urojenia, nigdy ty niedobory oceny.
Zresztą moje wypowiedzi dość daleko mają do trudności dowodów w, na przykład, logice. Gdybyś znał logikę, co sobie przypisujesz poniekąd, nie miałbyś z tym poziomem złożoności problemu.
Naucz się myśleć, że to, że nie rozumiesz, jest twoim problemem, nie świata. :)
Znowu? Nie myślałeś się zdecydować, czy kończysz pisanie "EOD", czy marnujesz na nie ostatnie lata bezsensownego życia? Umierasz już prawie, a jeszcze cię ciągnie do pisania głupot.
W kilka godzin po tym, jak zakończyłeś dyskusję, wracasz żeby pisać kropki. Opisz mi, wuefisto, jak to świadczy o twoim zdrowiu.
To może sensowne pytanie takie: co chcesz sobie udowodnić wracając do wątku i zasypując go kropkami? :)
Drugie sensowne pytanie: czy bardziej chory wydaje ci się człowiek, który znając logikę wytyka ci błędne pisanie o logice, czy człowiek, który nie znając logiki w odpowiedzi na teksty o logice pisze kropki, bo jak miałby nic nie napisać?
Trzecie sensowne pytanie: ile wypowiedzi tworzysz zazwyczaj po EOD? Nie rozumiesz skrótu?
Czwarte pytanie: czy obsikałeś może ten wątek, że ci się zdaje, że tu decydujesz, kto i kiedy pisze? Chciałeś przestać pisać, byłoby z pożytkiem dla forum. A jednak nie przestałeś, bo przede wszystkim chcesz do tego zmusić mnie. Troszkę przemyśl kwestię własności.
W drugiej kolejności kwestię obsikiwania.
Czy zez i wszy to większe wady u nauczyciela niż brak intelektu, niezdolność do czytania ze zrozumieniem i trollowanie kropkami? Biłeś dzieci?
nieźle, kropkowe posty i inwektywy prywatnie. Jak rozumiem nie zgadzasz się jeszcze, że twoje posty nie osiągają poziomu Ghost Ridera? :)
Trollowanie na forum i trollowanie w wiadomościach prywatnych. Potem pisz innym o kłopotach z głową.
To jest zjawisko częste. Gimbuś widzi film, który kto inny ocenił kiepsko, to gimbuś ocenia kiepsko i teraz jest znawcą. Och, taki bzdet taki film, fuj fuj. Tylko że gimbuś wszystko, co robi, robi gorzej jeszcze niż twórcy filmu. Oto słabszy krytykuje lepszych. Rzecz jasna gimbusie się starzeją i dla niektórych może być miłe, że kiepskość ma już wieloletnie tradycje.
Zastanów się, jak byś obrażał osobę, która by ci kropkowała.
W ogóle się zastanów czasem, dla treningu.
Zauważ, że w GR szukałeś poprawnie zrobionej czaszki oraz niebzdetowości. Innymi słowy trafiłeś z wymaganiami kulą w płot, oglądając film, który nie był dokumentem o paktach z Szatanem i nie był zrobiony tak, jak chciałeś. Innym piszesz czego nie wymagać od Matriksa.
Twoje kategorie szwankują, jeśli posługując się nimi trafiasz nie na taki film jak chcesz.
Twoje kategorie szwankują, jeśli powstrzymujesz się od znalezienia w filmie zalety dlatego, że w twoim odczuciu kategoria się z tymi zaletami nie wiąże.
Twoje kategorie coś mocno szwankują.