Najgorsze było pierwsze 10 minut. Historia bohaterów streszczona bardzo szybko, dialogi ograniczające się tylko do tego co, coś wnosi [a zatem sztuczne] i zero klimatu... Mogli by zacząć film od sceny gdy Johnny jest już karierowiczem-kaskaderem a potem dać jego historię jako retrospekcje... A tak, zaczyna się to poprostu kiepsko :/
Po za tym film niezły. Wolę to od "Blade" i wprzeciwieństwie do przereklamowanych Matrisków sceny walk/pościgów są krótkie i zwięzłe i nie przeciągają tego Bóg-wie-ile...