jedno wielkie nieporozumienie. Lubiłem nicolasa gagge-a, aż do tej roli. Widać był w desperacji, podejmując tą role. Strata czasu.
Film jest słaby Ale Nikoś nie był zdesperowany, po prostu jest fanem Ghost Ridera i chciał zagrać w ekranizacji.
Coz wiecej dodac... kolejna denna ekranizacja. Nie oczekiwalem niczego wielkego po tym filmie i mialem racje. Gdyby nie hardrockowy (w pewnym sensie) klimat filmu to bym chyba nie wysiedzial do konca. Ot taki sobie film, macie za duzo $$$ albo serioooo sie nudzicie w domku to zapraszam do kina.
Dla mnie istnieja tylko 3 dobre ekranizacje komiksu - SinCity, Constantine, Hellboy. Reszta to papka made in Usa.