Absolutne arcydzieło.
Treść + kreska + muzyka tworzą mieszankę kultową.
mnie niestety nie przekonał do siebie. połowę obejrzałam z nadzieją, że może jednak mnie weźmie, ale jak film leci w tle a ja robię coś innego i tylko spoglądam co jakiś czas to hmmm nie dla mnie niestety :(
to nie tak, że coś robię, a film leci i spoglądam raz na jakiś czas ... po prostu zaczęłam oglądać, nie wciągnął mnie i zaczęłam zajmować się innymi niewymagającymi rzeczami ..
Ja właśnie obejrzałem w całości i niestety też mnie nie wciągnął. Zakończenie wręcz uważam za słabe..
Racja (skupienie i nie tylko warunkuje odbiór). Tak jest z filmami filozoficznymi, będącymi /jak ten/ jednocześnie artystyczną ucztą dla zainteresowanego widza, wrażliwego na DANE piękno (które wchodzi w interakcje z jego wewnętrznym światem). O dziwo to film do którego właśnie pozornie pustych scen z rozkoszą się wraca (po ten specyficzny klimat, fenomenalną muzykę, scenerie).