Nie rozumiem jak wam może tak się podobać ta animacja. Ja oglądając ją przeżywałam prawdziwe męki. Nudziła mnie tak bardzo, że po raz pierwszy nie byłam w stanie skupić się na treści filmu i właściwie nie rozumiałam o co chodzi. To było okropne. Z resztą sama treść też nie wydaje się zachęcająca. Obejrzałam ten film po namowie mojego kolegi, który jest wielkim pasjonatą animacji.
Ty jakoś też tak zupełnie nie wydajesz się "zachęcająca" - i nie będę nigdy twoim "pasjonatą". a'fe!
To, że Ty lubisz ten film, to nie znaczy, że jemu się ma podobać. Ten komentarz był zbędny, bo nawet tej osoby nie znasz.
a co by musiał Twoim zdaniem mieć film żeby nie był nudny?
Ghost in the Shell to film bardziej dający do myślenia niż jakakolwiek inna produkcja tego typu. Stara się odpowiedzieć na pytania które są i będą aktualne długo po Twojej, mojej śmierci. Już teraz jest z tego względu kultowy, i takim zapewne pozostanie. Skoro takie kwestie Cię nudzą to świadczy chyba o Tobie a nie o tym filmie...
Grunt to dobrze zrozumieć o czym ten film jest.
A co do Dicka - moim zdaniem Ghost in the Shell to zupełnie inna kategoria. Dick tworzy swe światy jak malarz surrealista i wciąga czytelnika w swoją bajeczną wizje tego konkretnego uniwersum które akurat tworzy. Nic więcej.
Ja przeczytałem 1 tom mangi i obejrzałem film. Sam film wywarł na mnie ogromne wrażenie, a manga jeszcze większe. Bardzo podobała mi się próba zdefiniowania życia (dokładniej duszy). Polecam również serial "Ghost in the Shell: Stand Alone Complex".
Według mnie film nie jest przeznaczony dla każdego widza. Trzeba go obejrzeć trzykrotnie by zrozumieć ponad połowę fabuły. Ważna jest też kwestia gustu. Oglądając galerię i teledysk Wamdue Project myślałem, że to będzie anime gdzie bohaterowie sobie postrzelają a na koniec odejdą w chwale :P (komercha rodem z Ameryki :P). Tutaj jednak dostrzegamy silny wątek filozoficzny na temat egzystencji androida - postaci prócz skorupy bliźniaczej człowiekowi. Widz również może indywidualnie zinterpretować ten film. Takim przykładem jest końcówka - był happy end czy nie :?. Ja pozostanę przy tym, że to rewelacyjny film. Spielberg pewnie myśli podobnie, bo ma zamiar zrobić odświeżoną wersję GITS...trzeba teraz trzymać kciuki by Amerykanie nie zepsuli całego filmu :P
A "Odyseja kosmicza"? A "Solaris" i "Stalker" Tarkowskiego? I tak dalej...
Proszę nie spłycać gatunku S-F...
Ja również. GitS zyskał szacunek głównmie przez fabułę i wizjonerstwo. Jak na te czasy to moim zdaniem było na prawdę coś.
Eh Stalker... Często powtarzam, że Odyseja kosmiczna 2001 jest zarazem najnudniejszym i najlepszym filmem jaki widziałem. Niestety (na szczęście?) mija się to z prawdą, pod względem nudów palma pierwszeństwa należy się Stalkerowi. No, ale chociaż zdjęcia są ładne.
Co do GitS, to cyberpunk w najlepszym wydaniu. Bliżej mu raczej do Gibsona niż Dicka (którego ubóstwiam), chociaż, zauważyłem, że ten tytuł często jest przywoływany w kontekście tego drugiego nazwiska.
Sama napisałaś że nie rozumiesz a jak się czegoś nie rozumie to się tego nie lubi i mówi że to jest głupie,problem nie tkwi w tym że film jest zły,problemem jest fakt że go skumałaś.
Kiedy ja pierwszy raz ogladałem Ghost In The Shell, a bylo to w 2004 roku, kiedy to komputerowa rozwineła się już znacznie bardzo podobała mi się oprawa graficzna w tym filmie, jednak nic z niego nie zrozumiałem, miałem wtedy 12 lat. W 2008 roku udało mi się zdobyć ten film, mając już 16 lat, byłem już na takim poziomie rozwoju intelektualnego, że postanowiłem jeszce raz obejrzeć ten film. Moim zdaniem, jest to naprawdę piekny film raczej dla widza, który lubi skupić się na filmie, ma możliwość obejrzenia go parę razy i dogłębne przeanalizowanie jego treści. Nie dziwię się, że ten film zyskał miano kultowego. Każdego ambitnego widza zapraszam do obejrzenia tego filmu, warto to zobaczyć, szczególnie w dobie komputeryzacji, robotyzacji ten film zyskuje na znaczeniu.
Zgadzam się, lepiej bym tego ująć nie mogła.
Dorzuciłabym jeszcze kwestię samej animacji. Film jest stary, ma już 16 lat, a wciąż robi wrażenie precyzją, dopracowaniem, starannością, dorównuje w tym Studiu Ghibli, które - jak dla mnie - produkuje arcydzieła. W GitS nie ma niechlujstwa, co niestety stało się chyba normą w większości anime...
Proponuję zatem oglądanie takich "arcydzieł" kinematografii, jak "Hanna Montana", czy "High School Musical" - w sam raz dla założycielki tematu. Odpuść sobie "GitS", bo to zdecydowanie za wysoka półka dla takich "inteligentnych" osób, jak ty.
Czyżby z ciebie lalka Barbie wypuszczona z solarium? Bo czytając twój post, jedynie to mogę stwierdzić. Popieram zdanie powyżej. Najbardziej inteligentnym filmem który możesz obejrzeć z zrozumieniem, to koncert Bibera na DVD.
nie przesadzajcie chłopaki z krytyką, to, że jej się film nie podoba to nie znaczy, że trzeba ją linczować w komentarzach.
a co do założycielki tematu to sama sobie odpowiedziała czemu jej się nie podobał - nie zrozumiała go.
mi się podobał więc nie widziałem potrzeby zastanawiania się czy można coś w nim niezrozumieć, ale może trzeba po prostu dorosnąć do niego?
no i zacznijmy od tego, że jak ktoś nie lubi anime jako całości to raczej żadne mu się nie spodoba (bo jak się ma podobać jak się podchodzi do niego jak pies do igraszek z jeżem?) a nawet jak ktoś lubi anime to nie każde przypadnie mu do gustu, ktoś może lubić klimaty fantasy i wtedy nawet najlepsze sci-fi może po nim spłynąć.
ale jak dla mnie film jest bomba - jeden z moich ulubionych.
ale nie powinna filmu oceniać na 1 z tego względu że go nie rozumie.. to że film jest za trudny dla kogoś nie znaczy że ma go tak nisko bo ja rozumiem to jako ocenę ogólną za animacje, muzykę itp a nie tylko fabułę..
no co racja to racja. to nie wina filmu, że ktoś go nie potrafi pojąć jeśli wcale nie jest przesadnie skomplikowany.
nie ma się co wyżywać za własną niewiedzę na niewinnym filmie....
Mało dziewczynko w takim razie widziałaś. To nie dla ciebie kino, całe szczęście. Wróć do filmów swojego poziomu.
Film jest arcy ciekawy i cholernie mi imponuje, do dziś nie rozumiem jak to się stało, że pierwsza część w samej Japonii była produkcją mało znaną przez bardzo długi okres czasu. Oglądałem ten film od szczeniaka nie rozumiejąc go aż po dorosłego chłopa snując kolejne coraz nowsze przemyślenia, filmu przecież już przeze mnie zrozumianego i nie raz obejrzanego. Za wpisy typu GitS jest do dupy bo go nie rozumiem powinien być bann. Za wpisy że w ogóle dany film/serial jest do dupy bo go nie rozumiem powinien być bann. Za bycie ograniczonym troglodytą powinien być bann. Jak się tylko szamie tyra kima to nie da się rozkminiać tematu ludzkiej egzystencji i szukania odpowiedzi na pytania z poza jakże szerokiego wachlarza odpowiedzi jakie oferuje bravo girl. I na takie wypociny pozwala sobie ktoś kto ma w nazwie liczbę 666
Jak ktoś daje takim "dziełom" jak "Barbie i 12 Tańczących Księżniczek" ocenę 8/10 to czego się spodziewać....
Ktoś,kto ma numer w nicku musi być imbecylem niezdolnym do wymyślenia oryginalnej ksywki. Ktoś używający nadmiernej ilości wykrzykników i myślący,że w ten sposób zwiększa siłę przekazu swojej wypowiedzi musi być imbecylem. Imbecyl taki raczej nie pojmie treści filmu chociażby zbliżonego do GitS. Wystawienie oceny 1 czemuś,czego nie rozumiesz ponownie sugeruje,że jesteś imbecylem.
"Barbie i 12 Tańczących Księżniczek 8/10"
W tym momencie nawet nie warto nic więcej pisać. Obejrzyj jeszcze raz za 10 lat ;)