Jeżeli nie podoba Wam się wybór Scarlett Johansonn do roli głównej w aktorskim remake'u, to proszę podpisać petycję ;)
http://www.thepetitionsite.com/683/366/733/dreamworks-dont-whitewash-japanese-fi lms/?taf_id=13328403&cid=fb_na
Skoro "aktorski remake" to raczej, aby zarobić na przybliżaniu tej fabuły ludziom, którym anime źle się kojarzy?
Według mnie Scarlett podoła, nawet jeśli sama produkcja będzie średniej jakości.
Ja raczej obawiam się że aktorski GitS będzie bardziej "inspirowany" niż "remake", żeby nadążyć (o ironio) za gustami także tej opóźnionej widowni. O ile wyrzucenie nastrojowych spowialniaczy (w czasie których można było podziwiać kunszt animatorów) nie będzie grzechem to zastąpienie dylematów moralnych i filozoficznych poprawnością polityczną i fajerwerkami powinno być karane dożywotnią "dyskwalifikacją".
Gdyby była petycja "Nie sp***cie tego filmu" podpisałbym, z pełną świadomością, że to i tak na nic nie wpłynie.
O kur... robią remake aktorski..? o.O Cóż, wlazłem na stronę tej petycji i nie podpiszę jej, bo sama idea tejże wydaje mi się nieco skrzywiona. "Stop Whitewashing Asian Characters" - kiedy postaci w anime są bardzo często stylizowane na zachodnie i szczerze mówiąc bardzo rzadko mam wrażenie że bohater/ka jest Japończykiem/ką... Zawsze mam wrażenie że to przyszłość gdzie wymieszano rasy i nie wyobrażam sobie aby Kusanagi, Aramaki czy Bato zagrali azjatyccy aktorzy... to są role wybitnie dla "białasów' :)
A wyobrażasz sobie blondynkę nazywającą się Motoko Kusanagi? To wybitnie japońskie imię i nazwisko ;) Niby można wymienić na coś amerykańskiego, ale co to za GitS bez Kusanagi, Aramaki, czy Batou :P
PS Od wielu lat w planach jest też amerykański remake Akiry :P
Yyy, za to bez trudu wyobrażam sobie farbę do włosów..? :D
Nazwiska te postaci mają bardzo japońskie (chyba tylko Bato kojarzy mi się nie wiem czemu od zawsze z czymś francuskim), ale wyglądają jakby żółte korzenie mieli może z cztery pokolenia do tyłu :P Co by się mi nawet zgadzało z cyberpunkową przyszłością czasowo, bo gdzieś tak za te 50 lat można się spodziewać około 3-4 pokolenia wyrosłego z mieszanych par, wcześniej w ich kraju było to mało powszechnie chyba. Na rodowitych Japońców to mi i w tym i innych anime wyglądają głównie postaci drugo- i trzecioplanowe :P Zawsze wyobrażałem sobie cyberpunkowe Neo-Tokyo na etnicznie podobne do NY, gdyby zamienić miejscami rdzennych mieszkańców, w związku z tym "getto białasów" gdzieś tam musiało istnieć i stamtąd ludzie od "castingu do anime" biorą głównych bohaterów :) No za nic nie wyobrażam sobie żeby Bato, Kusanagi czy Aramaki byli Japończykami inaczej niż z nazwiska, to są jawne białasy :P
Eh, aktorski pomysł na Akirę uważam za kompletnie nietrafiony i staram się o nim nie pamiętać... No, bo, GITS jeszcze można fajnie zrobić w "żywej" wersji, jeśli ktoś w branży filmowej zaryzykowałby połączenie Ex Machina z [wstaw lubiany film akcji], toż to taki trochę animowany Blade Runner. Ale Akira - nawet się nie łudzę że ktoś w to włoży wysiłek; jebną w CGI wszystko co się da, pewnie motocykle też :P wytną Akirę bo to zbyt złożony koncept dla Janusza, Kaneda będzie kobietą a Tetsuo jej byłym kochankiem :P
W przypadku Batou czy Togusy - absolutna zgoda. Ten pierwszy wyglądem i częściowo charakterem przypomina mi Schwarzeneggera (może jakaś inspiracja?). Piszesz o ludziach z korzeniami orientalnymi, co nie było by złe, ale Johansson nie wygląda mi nawet na ćwierć Azjatkę (nawet czarne włosy nie pomogą, z którymi wygląda dosyć sztucznie, w charakteryzacji byłaby komiczna). W filmie Oishiego Motoko wygląda najmniej orientalnie, ale GitS to nie tylko film kinowy - były jeszcze mangi, seriale i filmy telewizyjne w których miała bardziej azjatyckie rysy. W ostatnim serialu (Arise) miała nawet ciało Azjatki - if you know what i mean.
Przyznaję, że mangę i SAC "lizałem" lata temu i dość powierzchownie i wygląd Motoko kojarzę głównie z kinowego Ghosta - niemniej nie mam nic przeciwko temu żeby aktorka ją odgrywająca była nawet czarna :) Z prostej przyczyny - w tej postaci narodowość ma znaczenie naprawdę drugorzędne, już dużo ważniejsza jest jej płeć bo dzięki temu np. możemy rozkminiać wątek macierzyństwa w kontekście cybernetyzacji. Z drugiej strony - jestem widzem który chętniej włącza amerykańską niż japońską wersję "Ring" - właśnie ze względu na obsadę. Skośnoocy wszyscy wyglądają tak samo, nie do odróżnienia są :P przez co ciężko mi się ogląda. Serio chyba wolałbym Motoko blondynkę-Scarlett niż Motoko małą-czarną ;)
Szczerze powiedziawszy widziałam Johansonn w kilku filmach i wydała mi się sztuczna, to marna aktorka więc nie podoba mi się ten wybór, ale petycji bym nie pisała, może jej się powiedzie. Osobiście wolałabym aktorkę z Japonii, ponieważ to postać japońska, to że wygląda na 'białą' wynika z tego że w anime chyba jest taki styl, nie wszystkie postaci wyglądają na typowych Azjatów, w mandze jest podobnie (zdarzają się wyjątki), ale ostatecznie to bez znaczenia jaki kolor skóry będą mieli aktorzy, mi to ryba, jeśli film będzie dobry i aktorzy dadzą radę to będę zadowolona. Ten film to może być ciekawy eksperyment i mam nadzieję że go zrobią i Akirę też, Ja tego nie finansuję, więc nie umoczę. Ludzie tak się stresują jakby pieniądze na film szły z ich konta. Jak będzie nieudany to sobie włączycie oryginał i po sprawie.
Wydaje mi się, że na Kusanagi, najlepsza aktorka to taka, która mogłaby mieć rysy jak Chloe Bennet:
http://www.filmweb.pl/person/Chloe+Bennet-1727723
Jest typowo amerykańsko-azjatycką aktorką, chociaż na pierwszy rzut oka tak nie wygląda.
Ewentualnie osoba o takiej urodzie:
http://www.filmweb.pl/Terminator.Ocalenie/photos/141453
Jakoś w tamtym ujęciu, skojarzyła mi się z takim badasssem, w wersji żeńskiej.
Zawsze pozostaje stworzenie w stylu międzynarodowego zespołu, w którym Kusanagi, to byłby raczej kryptonim, a prawdziwe imię nie znane, bądź do wiadomości samej Major.
Też uważam, że te aktorki pasowałyby. Co do nazwy- kryptonim, czy nie, Motoko u Johanson i tak brzmiało by groteskowo.
Eee co z tego, że postacie w anime często nie mają typowych cech rasy żółtej? W przypadku większości tytułów jest jasnym, że postacie są Azjatami, zazwyczaj Japończykami. Jeśli chodzi o whitewashing, przypadek GitS-a nie jest odosobniony: w "Panie" Tygrysia Lilia została zagrana przez białą dziewczynę, choć z bajki jasno wynikało, że dziewczynka jest Indianką (też będziesz się czepiać, że nie miała narysowanych np. wystarczająco skośnych oczu jak na Indiankę, więc można sobie wymazać jej tożsamość etniczną?). Inny przypadek: w filmowej adaptacji "Mulan" tytułowa bohaterka również ma być zagrana przez białą kobietę. Whitewashing jest niestety bardzo popularną metodą i ta zaraza dosięgnęła również GitS-a.
Scatlett jest aktorką praktycznie genialną. Jeśli chodzi o ten remake to prawdopodobnie w ogóle będą imiona i nazwiska zupełnie inne co wydaje się logiczne.
To raczej pewne że historia będzie się działa w USA. Nie umieszczą akcji filmu z aktorami o europejskich rysach w Japonii i nie dadzą im japońskich nazwisk. Chociaż mogłoby to wyglądać zabawnie. Tak czy inaczej nie ma co tego roztrząsać, niech film najpierw film powstanie, później będziemy płakać (oczywiście wtedy gdy będzie nieudany).
Scarlett nie jest genialną aktorką, co najwyżej poprawną. Poza tym, z tą aparycją pyzy może jedynie pomarzyć o oddaniu chłodu i wdzięku Kusanagi. xD
A zmienianie rasy oraz imienia postaci to najzwyklejszy w świecie whitewashing.
Osobiście nic nie mam do Scarlett Johansonn, bardziej martwi mnie mało doświadczony reżyser Rupert Sanders. Ale nie ma co się oszukiwać, Amerykańskie adaptacje mang mają to do siebie, że nieważne kto się za nie bierze i tak g***o z tego będzie.
Ja z każdym kolejnym newsem jestem podobnego zdania. Widać, że to niestety poza tytułem nie będzie miało w zasadzie nic wspólnego z GitSem. Szkoda, bo chętnie obejrzałbym adaptację aktorką - z poważną ekipą, dobrze dobraną obsadą, utrzymanej w estetyce podobnej do mangi/anime, wiernie oddający urok pierwowzoru.