Wszyscy psioczą na film, ale widzę, że chyba nikt nie zwrócił uwagi, że obsada to komicy z SNL, jednego z najsłynniejszych i najlepszych programów komediowych kiedykolwiek. Wydaje mi się, że to samo w sobie przemawia na korzyść filmu.
LEPSZEGO DOWCIPU DAWNO NIE SŁYSZAŁEM! xD xD
Komicy z SNL robią legendarnie kijowe filmy! Mnóstwo z tych, którzy radzili sobie doskonale w skeczach w SNLu po przejściu do pełnometrażowego filmu tworzyło kompletne gnioty, że wspomnę o potworkach w których występowali Dana Carvey, Adam Sandler, Chris Farley, Kathy Griffin, Will Ferrel czy postrach każdego o inteligencji wyższej niż u trzonka od szpadla czyli Pauly Shore.
SNL wypluło dwa, jedynie dwa dobre filmy: Blues Brothers i Świat Wayne'a. O tym, że ten pierwszy zgwałcili dupnym, nikomu niepotrzebnym sequelem - nie wspominam, choć w kontekście Ghostbusters może powinienem.
Jest więc właśnie na odwrót, przynajmniej wśród tych kumatych. WIEMY że to ludzie z SNL. I boimy się.