Kolejna opowieść dla nastolatek. Dziewczyna nie potrafi być kimkolwiek w życiu to najpierw farbuje sobie włosy, cały czas używa wulgaryzmów bo tylko w taki sposób udaje jej się być kimś. Potem kariera, w dupie się poprzewracało, homoseksualizm, narkotyki. Umiera i to naprawdę wzruszające, płakać się chce normalnie, jakby było za kim, pseudo autorytety, idole, bożyszcze. Jeszcze jedna, która dołączyła do grona Dody, Spears i im podobnych. "Ja jestem inna niż inni" tylko inni mówią to samo "Ja jestem inna od innych" summa summarum wszyscy są tacy sami. Gdy tak mówię o sławnych i bogatych to mówią mi, że zazdrość przeze mnie przemawia, nie zazdrość bo wolę być kim jestem i nie staram się być oryginalnym, na siłę się wyróżniać, być zakłamanym. Tylko 2
Ale przecież to jest biografia!! Nikt nie mówi że Gia była/ma być dla kogoś bożyszczem! Można ją śmiało potępiać (bo była słaba, bezmyślna, nieodpowiedzialna,egocentryczna bla bla bla), można jej też troche współczuć ( bo czuła sie inna, porzucona, osamotniona) ale Gia Carangi była pierwszą z pierwszych epoki top modelek i tak jak szybko sie wzniosła na szczyt- tak szybko i boleśnie z hukiem z niego spadła.
I ta historia jest wg mnie po pierwsze prawdziwa , po drugie fascynująca, po trzecie bardzo ciekawie zrealizowana.
"Umiera i to naprawdę wzruszające, płakać się chce normalnie, jakby było za kim, pseudo autorytety, idole, bożyszcze" :|
Chyba chłopcze nie zrozumiałeś że ona jako jedna z pierwszych "sław" umarła na ADIS i o to chodzi w jej umieraniu .. pokazanie jak choroba ją zmieniła.
"Ja jestem inna od innych" ? NIE. .. pewna siebie.. o to Ci zapewne chodziło ? Film jest autobiografią pewnej siebie dziewczyny która za wcześnie zaczyna karierę.. która wpada w narkotyki.. która ma HIV i umiera na ADIS.. to takie nic ? to taka opowieść dla nastolatek ?
To że ten film nie przypomina "STAR WARS" i dla Ciebie jest to wystarczające do nazwania filmu "GÓWNEM" znaczy że albo jesteś bardzo młody albo głupi i nie umiesz oglądać filmów .. :/
Człowieku, nie chodziło mi o chorobę bo nie żałuję ludzi chorych przez własną głupotę i dewiacje. Inna... nie pewna siebie, ale myśląca, że jest wyjątkowa bo przeklina, ćpa, farbuje włosy etc. Star wars to szmira jak ich mało. W dzisiejszych czasach za film dobry, już nie mówię dzieło uznaje się film, który mówi o seksie, narkotykach, prostytutkach, więzieniach itp. począwszy od "Skazani na Shawshank" przez "Gia", "Requiem dla snu" itd. to staje się już paranoją jakieś kretyńskie połączenie comedii dell arte i danse macabre jeszcze okropnie nieudane. Jest się czym zachwycać, filmami o nieudacznikach. Zrozumcie wreszcie, że to kino nie jest ambitne ono nawet nie jest dobre, jest koszmarne. Lepiej filmy Szabo, Menzla czy Viscontiego sobie zobacz bo, że ktoś nie lubi "Gia" to nie znaczy, że "Shrekiem" się zachwyca, wręcz odwrotnie.
Widać, że masz problemy z czytaniem, ja wcale nie napisałem, że to ambitne dzieło, wręcz przeciwnie, ale widzisz, ludzie, którzy oglądają takie seriale czy filmy, nawet widząc w nich jakąś prawdę opisaną w humorystyczny sposób nie próbują wmawiać innym, że nie wiadomo jaki ten film jest ambitny w przeciwieństwie do już wyżej przeze mnie wymienionych, których za takowe widzowie uważają.
"myśląca, że jest wyjątkowa bo przeklina, ćpa, farbuje włosy etc."
nie myśli że jest wyjątkowa tylko nie przejmuje się zdaniem innych, żyje jak chce, robi co chce i przechodzi przez straszną tragedie która kończy się jej śmiercią !
co masz do farbowania włosów ?! uważasz to za głupote czy dewiację ??
smiechu warte. :/
Takie filmy powinny być.. żeby ludzie widzieli jak łatwo można przegrać życie.. zeby nie chwytali sie narkotyków..
Nudne byłoby kino jakby było bez "film, który mówi o seksie, narkotykach, prostytutkach, więzieniach itp. począwszy od "Skazani na Shawshank" przez "Gia", "Requiem dla snu" itd. to staje się już paranoją"
rozumiem z tego ze masz meherowy beret na głowie i religia Ci zabrania dobrze patrzeć na takie filmy...
Nie nie mam moherowego beretu na głowie wręcz przeciwnie. Znalazł się kolejny polityk a Ty co lewak? socjalista? pewnie tak. Religia nie zabrania oglądania takich filmów a tylko kretyn może myśleć, że narkotyki są dobre bo normalny człowiek wcale nie musi oglądać takich filmów żeby to wiedzieć no ale czego od socjalistów oczekujemy... Za dewiację nie uważam farbowania włosów, czytaj między wersami, za dewiację uznaje gejów, lesbijki, ćpunów, złodziei itp. element. Wręcz przeciwnie zazwyczaj jest tak, że takie osoby najbardziej się przejmują tym co inni powiedzą, myślisz, że czemu ćpała? bo była słaba psychicznie, nie dawała sobie rady z przytłaczającym ją otoczeniem a więc jednak się przejmowała bo gdyby tak nie było powiedziałaby "mam was wszystkich w dupie" i nie musiałaby ćpać.
No i wyszło szydło z worka! Jestes po prostu biednym przestraszonym dzieckiem. Czego sie boisz gejów lesbijek narkomanow? Dwa pierwsze przypadki wrodzone trzeci choroba... Niema się czego bać trzeba poczytać troszke. Nie dziwne że film Ci sie nie podobał skoro były w nim straszne lesbijki i na dodatek narkomanki... Niewiarygodne że tacy ludzie chodza po świecie...
No właśnie więc czytaj, że do 1973 roku homoseksualizm był chorobą jedynie dzięki lobby gejowskiemu amerykańskie towarzystwo psychiatryczne skreśliło to z listy chorób (co śmieszne, ale pozostało jako schorzenie do dnia dzisiejszego) zresztą jak się później okazało kilkunastu z tych psychiatrów okazało się gejami ot i prorokowanie we własnej sprawie. Ja nie powiedziałem, że się ich boję czy ich nie lubię, czytaj między wersami. Ludzi chorych się nie lubi albo lubi za ich chorobę, to proste ich trzeba leczyć. Dziwne, że w polskim prawodawstwie wyraźnie jest zapisane, że niektóre przypadki szczególnie niebezpieczne, należy leczyć przymusowo a, że homoseksualizm taki jest bo to tutaj zanotowany jest największy odsetek ludzi zakażonych hiv czy chorych już AIDS w stosunku do ilości danych osobników, więc normalna kolej rzeczy powinno się ich leczyć. Wiesz współczuję ludziom chorym, ale takim, którzy są chorzy nie z własnej głupoty a do tych narkomanów, lesbijek i gejów nie można zaliczyć. Za dużo Wikipedii się naczytałaś zresztą temat ten tworzony tam był przez homoseksualistów. To lewacy i socjaliści są zacofani uważając tych ludzi za zupełnie zdrowych, cóż takie już te nasze czasy a podobno taka demokracja i większość powinna decydować pierwszy raz żałuję, że w tym danym przykładzie nie słucha się większości a więc ludzi uznających homoseksualizm jako chorobę. Właśnie dobrze napisane niewiarygodne, że tacy ludzie jeszcze istnieją...
Czytam miedzy wierszami własnie dlatego napisałam to co mapisałam. Nie czytam wikipedii wszystko jedno kto ja pisze chociaż nawet jakby była pisana przez samych gejów nie bedzie mi przeszkadzac... Dla ciebie wszyscy lewacy i socjalisci sa tylko ty święty. I wszyscy spiskuja sami sobie piszą listy chorób potem sobie sami skreślaja. Troszkę się trzeba było poduczyć genetyki może mądralo. Nie trudż się odpisywaniem ponieważ nie bedę kontynuować glupiej dyskusji z kimś kto ma tylko swoje wlasne najważniejsze na świecie zdanie i nic innego nie jest dla niego wazne milego dnia...
PS Nie podobał Ci sie film to po cholere wchodzisz na forum i dyskutujesz
A i jeszcze jedno nie pisałam ze homoseksualizm to choroba. Tylko ze narkomania to choroba. Ja mam czytać miedzy wierszami a Ty po prostu czytaj i nie trudź się pojmowaniem głebszego sensu wypowiedzi skoro podstawowego nie rozumiesz
no właśnie ale ja napisałem, że to choroba bo Ty temu zaprzeczyłaś powiedziałaś, że to wrodzone, dla was to typowe gdy się nie ma argumentów odsyła się do książek etc. pewnie sama ich nigdy nie przeczytałaś tylko tak każą mówić bo tak jest poprawnie, ja już to chyba gdzieś słyszałem. No tak nie przeszkadzałoby Ci to, że to napisane przez homoseksualistów bo to przecież obiektywne jest. Tak samo jakby morderca pisał kodeks karny i napisał, że za morderstwo nic nie grozi tak samo byłby obiektywny. Acha zawsze odpowiem jeżeli wiem, że mam rację
Film dla nastolatek, bla, bla, bla. Najczęściej spotykany argument. Może po prostu go nie zrozumiałeś, a może powinien Ci go ktoś wytłumaczyć? ;) Spójrz jednak na rolę matki w całym tym, cytuję "gównie". Wszystko sprowadza się do bycia doskonałym, aby zaspokoić niespełnione ambicje swoich rodziców, a nie do mówienia "jestem lepsza od innych".
Dobrze, że nie jesteś homoseksualistą bo musiałbyś chyba popełnić samobójstwo. Polacy to tacy zagorzali katolicy, ale tylko w gębie. Skąd w ludziach taka nienawiść sie bierze? Jedno z przykazań mówi "kochaj bliźniego swego jak siebie samego"...
Wlasnie w takich zagorzałych katolikach jest najwięcej jadu i nienawiści .
Homofobia bierze się z głupoty,ze strachu .
Żal mi takich ludzi. Wiesz,może po prostu takie kino jest dla Ciebie za trudne. A jesli cos Ci sie nie podoba ,nie powinieneś tak tego szufladkować. Myślę,że większośc nastolatek niestety nie lubi takiego kina.
Mimo wszystko nie jest to komedia romantyczna tylko dramat dziewczyny,która zgineła bo była sobą,bo popełniła błąd. Ale czy zwykli śmiertelnicy mają prawo ja za to potępiać ? Bładzić jest rzeczą ludzką. "Kto jest bez winy ,niech pierwszy rzuci kamień". Mnie wzruszyła ta historia i nie mam zamiaru sie tego wstydzić. Bo tak naprawdę pokazuje jak niewiele trzeba aby życie zamieniło się w koszmar. Gii brakowało wsparcia. Nie miała ojca, desperacko pragnęła matczynej miłości . Czemu tak ja gnoisz ? Bo zbłądziła i zaczęła ćpać żeby uciec od rzeczywistości ? Czy tylko dlatego,że była bi seksualna i kochała...kochała tak samo jak hetero?
Czasami mam wrażenie, że Ci wielce oświeceni tolerancyjni ludzie jak wy, socjaliści, demokraci, etc. nie mają żadnych argumentów w ręce, poza tym, że "homoseksualizm, jest dobry, nie jest chorobą a Ci, którzy twierdzą inaczej są ciemnymi debilami" Otóż radzę się zapoznać z dokumentami choćby Światowej Organizacji Zdrowia, w której to homoseksualizm nadal widnieje jako schorzenie. Notabene, psychiatrzy zrzeszeni w Amerykańskim Towarzystwie Psychiatrycznym, którzy wyszli z tą jakże cudowną tezą, iż homoseksualizm nie jest chorobą, nie podali żadnych naukowych dowodów. Jedynym jakim się posługują organizacje homoseksualistów, to takie, że w świecie fauny i flory istnieją zależności pomiędzy osobnikami tej samej płci. A co do filmu zrobiony dla kasy, wykorzystany element narkomani, buntu, homoseksualizmu a więc to co się najlepiej sprzedaje wśród młodych. Poza tym takich interpretacji jakie tutaj wymieniliście można się doszukiwać w każdym filmie co nie oznacza, że jest on dobry.
Tylko, że w tym filmie nie chodzi tylko o homoseksualizm, a Gia ma naprawdę świetny klimat, i różni się, bardzo się różni od tych wszystkich szmir z "pseudo buntem". Tak masz rację, film nie jest dobry, film jest świetny :)
A jaki wg. Ciebie był tutaj bunt? bo przykłady takiego buntu jak tutaj ja mogę z własnego podwórka podawać. Farbowanie włosów, używanie wulgaryzmów żeby jak to mówią wyrazić lepiej siebie, typowy przykład gówniary, która ma we łbie namieszane. Nawet w przeciwieństwie do tych wszystkich buntowniczek dostaje szansę od losu a i tak to spieprzy, trochę kasy i w dupie się poprzewracało, homoseksualizm, narkotyki etc. Ja nie dostrzegam tutaj różnicy pomiędzy nią a moją 16 letnią sąsiadką, która też jak to mówi buntowniczką, która jednak poszła w inną stronę bo ona to podobno anarchistka.
Według mnie ten film jest naprawdę wyjątkowy, szkoda, że ty tego nie widzisz i sprowadzasz go tylko do farbowania włosów i debilizmu. Poza tym z tego co pamiętam, to ona akurat włosów nie farbowała :) Jak dla mnie ten film niesie ze sobą przesłanie, pokazuje okrutną i bezwzględną rzeczywistość, jak trzeba mieć mocna psychikę, by przetrwać w świecie mediów. Nie znam Twojej sąsiadki, więc o róznicach nie mogę dyskutować, ale myślę, iż ją, a Gię dzieli bardzo duża przepaść.
Teraz tak sobie myślę, że przecież gdyby była faktycznie buntowniczką to w życiu, nie zgodziłaby się robić tego co robiła i stąd właśnie wiem, że nie różni się od pozostałych. Przykład? proszę bardzo: wiesz czemu czasy hipisów tak nagle się skończyły? przecież to też buntownicy, ale gdy jeden z drugim dostał szansę zarobienia kasy, to w dupie miał swoje zasady. Tutaj jest tak samo. Socjalista, człowiek, który jest empatyczny (bo taki socjalista powinien być) dostaje do ręki władzę i już go idee nie interesują, kto? choćby związki zawodowe to też idealiści jak Gia, w pewnym sensie buntownicy, ale gdy część z nich dostaje przywileje nawet nie zauważają momentu, w którym sami stają się, zjadającymi siebie na wzajem kapitalistami. Co do argumentu, że to pokazuje jaka to trudna rzeczywistość to, pozwolisz, że zacytuję klasyka "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść" ona tego nie potrafiła i wylądowała jak wylądowała. Wracając do wątku buntu to polecam inne dużo lepsze filmy pokazujące prawdziwy bunt, jak np. "Edukatorzy", zresztą znalazłoby się też dużo więcej lepszych pokazujących ten bezwzględny światek show businessu.
Może warto najpierw zastanowić się nad pojęciem buntu. Kto powiedział, że buntownicy muszą cały czas klepać biedę? A polityka to jest zupełnie co innego, bo w polityce oczywiste jest, że każdy mówi co innego przed wyborami, co innego po, deklaruje swe wartości, a potem nagle one znikają. Myślę zatem, iż nie jest to dobre porównanie. Poza tym w filmie, oprócz autentycznej historii na pochwałę zasługuje gra Jolie. Czy film nie podobał Ci się tylko dlatego, bo nie podobała Ci się jej historia? Czy nie zwróciłeś uwagi na nic innego?
Są różne rodzaje buntu, czy jak kto woli wyrażania siebie. Mam takie dziwne wrażenie, że za każdym razem zmieniasz temat, nie mając argumentu. Nie różniła się niczym od innych "buntowników" jeśli tego nie widzisz na ulicach to albo jesteś ślepa albo nigdzie nie wychodzisz. Ona się sprzedała a wy poszukujecie w niej jakiegoś szczególnego przypadku. To, że w filmie ktoś dobrze zagrał nie znaczy, że film zasługuje na wysoką notę
W takim razie masz złe wrażenie. Nie różniła się?! To chyba Ty masz po prostu jakieś skrzywione pojęcie. Widzę, że nawet potrafisz się wczuć w film, skoro widzisz w nim tylko głupią laskę, która się sprzedała. Gia zasługuje na wysoką notę, a średnia ocena filmu to tylko potwierdza.
ten film to prawdziwa sztuka i powinno się to doceniać
to nie jest głupiutka historia dla blondynki, żeby zrozumieć ten film trzeba być kimś lepszym niż prostym człowiekiem , który dorwał sie do telewizora
no ale cóż, w epoce gatunek ludzki ma swoje upośledzenia
"Jeszcze jedna, która dołączyła do grona Dody, Spears i im podobnych."
i tu sie myslisz, bo to one dołączyły do niej, film przyjął realia lat 70.siątych poprzedniego stulecia
przydałoby się trochę edukacji, a później dopiero wypowiadanie sie wśród ludzi
no i akurat nie wiem czy to na jej korzyść wypada. Film to sztuka daj argumenty a nie szastaj wyświechtanymi hasłami
Na to, że film to sztuka jest bardzo wiele argumentów: doskonała gra aktorska, prawdziwa, wyjątkowa historia, świetnie zrobiony film, wspaniały klimat. To tylko niektóre zalety.
Na to, że film to gówno Ty nie masz żadnych.
Wiesz co to sztuka, nie używaj tego słowa jeśli myślisz o tym filmie bo obrażasz takich reżyserów jak Visconti czy Kieślowski. Żeby była sztuka potrzebna jest praca kamery, reżyseria, nie banalna gra aktorska, wybacz, ale nie porównuj roli Jolie do choćby Forda w "Dwunastu gniewnych ludziach" I tutaj nie chodzi o gusta, ale o fakty, nie można mówić o tym sztuka bo to świętokractwo. Widać, że nie wdziałaś chyba ani jednego filmu artystycznego. Nie mów też żebym Cie nie oceniał jeśli Cię nie znam bo z doświadczenia wiem, że zaraz zejdziesz do tego argumentu. Film nie jest dziełem sztuki bo jeśli nim jest to czym jest "Tam, gdzie rosną poziomki" Bergmana czy "Zmierzch bogów" Viscontiego a historia jest banalna, może inaczej opowiedziana bo mamy do czynienia z "gwiazdą" ale pretensjonalna i wykorzystywana przez reżyserów wielokrotnie. Błagam nie mówcie o tym sztuka jeśli nigdy sztuki w filmie nie widzieliście.
Ależ ma, i to jakie konkretne!! Że "w dupie się bohaterce poprzewracało, oraz że "homoseksualizm, narkotyki etc."
To przecież uznane w świecie filmu kryteria, czyż nie;)
Na przyszłośc zapamiętajmy wszyscy- jeśli w filmie pojawi sie ćpun, złodziej a nie daj boże homoseksualista, film ten kwalifikujemy do kategorii GÓWNO. Proste
I jeszcze jedna zasada- jeśli nie potrafisz konstruktywnie skrytykować filmu- odnieś się do jak największej liczby tytułów ambitnych filmów i mistrzów reżyserii- wtedy napewno wszyscy padną na kolana przed twoją elokwecją i wysublimowanym gustem
Odniesienie się do ćpunów, homoseksualistów etc. świadczą o tym, że reżyser i scenarzysta nie maja ambicji i po trupach dążą do celu bo jak pokazują takie filmy, najlepiej na nich zrobić wielką kasę. Nie odniósłbym się do filmów wybitnych gdyby nie pisała, że Gia to sztuka, odnosząc się do nich chciałem pokazać kontrast i różnicę, co jest sztuką a zwyczajnie w świecie jest banałem.
człowieku,jesteś maksymalnie ograniczony. To też choroba. Lecz się. Homoseksualizm nie jest chorobą ani schorzeniem. Jest wrodzoną genetycznie cechą. Dzięki udowodnieniu tego faktu nawet kościół musiał zaprzestać potępiania homoseksualistów. Coś się uczepił tak tego wątku. Jeżeli obecność narkomani, homoseksualistów, alkoholizmu dla Ciebie definiują film jako "gówno" to co mnóstwo filmów WIELKICH też uważasz w taki razie za gówno. Choćby "Całkowite zaćmienie" A. Holland, też bez wątpienia wielkiego reżysera. Po Twoich wypowiedziach naprawdę można zakładać, że jesteś zacofanym wyznawcą ks. Rydzyka, głoszącym "najmojsze" i jedyne słuszne prawdy moralne.
Negowanie filmu ze względu na to, że pojawiają się, czy nawet traktuje on o homoseksualistach jest na tym samym poziomie intelektualnych, co krytykowanie ich np. za to że byliby tam np. Murzyni. To po prostu skrajna nietolerancja ("Nietolerancję" Griffith'a Pan oglądał?) Czytanie między wierszami zostaw poetyką, a tu nie widzę wiersza ani nawet prozy rymowanej, więc wyrażaj precyzyjnie o co Ci chodzi lub nie miej pretensji, że ktoś Cię nie zrozumiał. Nie mamy obowiązku na tym forum wdrażać syndromu konia.
Krytyka czyiś argumentów ze względu na to, że pochodzą z książek lub prac naukowych uważam za skrajną głupotę. Skąd w takim razie czerpiesz wiedzę? Chyba z radia o wiadomej nazwie...
Co do samego filmu, bo przecież on jest tematem dyskusji, również uważam go za bardzo dobry. A to co czyni film dobry to właśnie reżyseria, zdjęcia, gra aktorska. Zwróć uwagę w tym filmie na montaż (jeżeli wiesz co mam na myśli, prosząc o zwrócenie uwagi na montaż). W pewnych miejscach bardziej kieruję uwagę widzę niż to, co się dzieje na ekranie lub same zdjęcia.
Ja przeszedłem przez cały dorobek światowego kina począwszy od Griffith'a, Melies'a, Chaplina, przez ekspresjonizm niemiecki, I i II Nową Falę francuską, konstruktywizm radziecki, czarne kino amerykański i Wells'a do współczesnych reżyserów i w większości uważam, że zachwycanie się nimi przez osoby Twojego pokroju jest jakoby na siłę, bo tak trzeba. Na myśl przychodzi Gombrowicz i "Słowacki wielkim poetą był" ;]Nie poddaję pod wątpliwość faktu, że tworzyły one kino i faktycznie mnóstwo jest pośród nich arcydzieł, ale również sporo, jakbyś to dzisiaj określili, gniotów lub tak jak założyciel wątku - gówien. To, że film nie ma 100 lat nie znaczy, że jest zły. Weźmy Burtona, Lynch'a, Jarmuscha, Nolana. Można by długo wymieniać. Reżyser Gii nie ma na koncie wielu filmów, jednak "Grzeszna miłość" również uważam ze bardzo dobry film. W nim znowu świetnie poprowadzona jest opowieść i wiele zaskakujących punktów zwrotnych. Co nieczęsto się dzisiaj zdarza, żeby punkt zwrotny w filmie zaskoczył.
Reasumując, film w ogóle nie powinien być oceniany wg takich kryteriów jakie przyjął założyciel wątku. Jest to pejoratywne, nieobiektywne, powierzchowne i bezpodstawne.
Znowu to samo, wracamy do gejów tak? Polecam coś takiego jak Raport Światowej Organizacji Zdrowia z 1990, na który to często stowarzyszenia homoseksualne się powołują (nie wierzę, że znowu muszę to pisać) Otóż zapisane jest tam jako iż homoseksualizm może i jest skreślony z listy chorób, ale pozostaje jako schorzenie. Nie przeczę faktowi, że bardzo wiele z pośród dzieł mistrzów jest gniotami. Nic takiego nie powiedziałem. Pomijasz jeszcze jeden fakt, film nie jest dobry, zresztą nie tylko film ale obraz, rzeźba itd. dlatego, że Ci się podoba, ale dlatego, że tak faktycznie jest. Ktoś powie "500 batów" złe i nie będzie miał racji to, że mu się nie podoba to nie złe, Mroczek dobry, no sorry, ale fakt jest taki, że nie dobry tylko marny. Wg. jakich kryteriów powinien być oceniany film? fabuła? każda coś wnosi nawet w dennym High school musical, gra aktorska? widziałem tysiąckroć lepsze. Praca kamery? charakteryzacja? co jeszcze? Sorry ale jakby wziąć wszystkie filmy i porównać to ten nawet na 1 nie zasługuje
Oczywiście chodziło mi o "400 batów", przepraszam za błąd. Poza tym to nie chodzi o to, że jeśli film był o ćpunach zasługuje na 1, ale oni 10 przyznają tyko dlatego i tylko dlatego, że film był o ćpunach. Jeśli im to wypomnisz to zaczną się zasłaniać dobrą grą aktorską i w ogóle film jest dziełem. To oni są zakłamani. Światowy film już ledwo egzystuje, gdyby nie takie kraje jak Iran czy Rosja byłoby fatalnie. Skoro jak sama mówisz znasz kino, widziałaś filmy wybitne, wybitnych reżyserów powinnaś ratować kino a przez takie wypowiedzi, szczególnie z ust takiej osoby jak Ty, która mogłaby być autorytetem w tej dziedzinie, mówiąc film obleci, ten jest o.k a tamten nie taki zły dajesz im argument, że nie opłaca im się oglądać kina wybitnego tylko wolą takie nijakie coś niż naprawdę dobre kino.
po "500(set) batach" stwierdziłem, że nie warto odpisywać...
nie wiem skąd Ci się wzięło "sama", "powinnaś" itd. skoro forest jest jakoby rodzaju męskiego (nawet w tłumaczeniu,a przecieżnie o to chodzi) tym bardziej znaczek obok nicku widnieje jak byk, ale co tam. Mały szczegół.
Nie przywołuj mi proszę raportów sprzed 18 lat! 18 LAT CZŁOWIEKU. Genetyka wtedy jeszcze w powijakach była i nie twierdze, że teraz jest jakoś zaawansowana, ale w takiej sprawie, gdzie ciągle wszystko się zmienia nie powinieneś posługiwać się argumentami sprzed 18 lat. Opinia, którą Ci przedstawiłem pochodzi maksymalnie sprzed roku.
Uważam, że nie powinieneś oceniać filmu jako zły, bo innym może się podobać z powiedzmy niewłaściwych względów. Filmoznawcy powinni oceniać obraz po opowiedzianej historii, zdjęciach, montażu, muzyce i co tam jeszcze sobie wymyślimy. Inni traktują go jako całość, nie rozbierają na czynniki i jako taki go oceniają. Po prostu: "podoba mi się lub nie". Mnie osobiście Gia się po prostu podobała. Może ze względu na grę Jolie, która jest naprawdę świetna, może na ten montaż w niektórych miejscach, a może zwyczajnie jako całość.
Nikogo nie zniechęcam do oglądania "starych wielkich". Mam po prostu świadomość, jak trudno mając naprawdę dobre chęci, dotrzeć do tego "dobrego kina". Mam także świadomość, że nawet w "zwyczajnym kinie" można znaleźć dobre kino. W przeciągu ostatnich 20-30 lat powstało mnóstwo filmów, którymi zachwycam się znacznie bardziej niż klasykami, o których musiałem się uczyć.
Ponownie włączę się do dyskusji i stwierdzę, iż jest ona bez sensu, gdyż kolega Charlie M. cały czas powtarza to samo, tj. że homoseksualizm jest schorzeniem, a Gia to film o ćpunach, który ocenia się tylko po fabule. Proponuję poszukać nowych argumentów, które będą przekonywające (choć szczerze wątpię w takowych znalezienie).
Przepraszam jeśli Cię uraziłem, jakoś samo tak mi to przyszło. Ten raport jest aktualizowany, błagam Cię sprawdź raport Światowej organizacji Zdrowia a nie lobby gejowskiego. Ja nie powiedziałem, że w ostatnich latach powstaje złe kino. To także bardzo dobre kino, podobnie jak kiedyś byly dobre i złe no może w innych proporcjach. Jeszcze raz przepraszam za pomylenie płci, po prostu nie zwróciłem uwagi
Charlie M ma rację, nie musze nawet czytać wszystkich postów żeby rozumieć jego przesłanie i o co w wątku chodzi. Zachwycajcie się tą ćpunką, bierzcie przykład z "królewny"-modelki, żałosnej. Zazdrosna nie jestem, poczytajcie sobie moje opinie o Jolie ale nie lubię angażowania narkotyków w ten wielki czasami syf filmowy i tak już zaśmiecony przez takie gówna jak fight club czy albert fish. Gówno, gówno i jeszcze raz gówno. Kinomani się znaleźli. Na filmwebie wieje pretensjonalnością.
Nie, nię będe się zachwycać królewno-modelko-ćpunką żałosną i nie będe brać z niej przykładu bo zdecydowanie nie po to oglądam filmy:/
Ale to zostało powtórzone w wątku wieeele razy,i jeśli tego nie rozumiesz to może jednak przeczytaj sobie przynajmniej niektóre posty hm?
A jeśli i tak dalej bedziesz twierdzić że ci którzy dobrze ocenili film to piewcy narkomanów i działacze gejowskiego podziemia to ja dziękuję za dalszą dyskusje;]
Piszę co uważam. Dla mnie to nie stanowi problemu.Filmy o narkotykach nie są dla wszystkich i jeśli nie uzmysławiasz sobie tego,, to znaczy, że jesteś naiwny a Twoje ostatnie zdanie raczej o tym świadczy.
Moniu pisząc, że Fight Club to "gówno" pokazałaś nam, że twoje posty są warte mniej niż gówno. Ty na pewno jesteś kinomanką... szkoda, że ograniczającą się tylko do oper mydlanych... Zapewne kontakt z prawdziwą kinematografią nie wychodzi Ci na dobre. Musisz później odreagować pisząc pierdoły w internecie.
Odnośnie filmu GIA jest on Genialny, a do tego Angelina wygląda jak bogini.
Ten jeden raz zszedłem do poziomu (baaaardzo niskiego) homofobów i ludzi ograniczonych pisząć co o tym wszystkim myślę. Nie interesują mnie wasze mierne riposty, więc sobie możecie darować.
Pozdrawiam wszystkich prawdziwych kinomaniaków.
Cieszy mnie Twój post. Jesteś wspaniały.Twoje stwierdzenie stricte wyjęte z Tiny za zeta. Na pewno jesteś prawdziwym durniem, gratuluję. Pozdrawiam wszystkich kinomanów.
doprawdy bawią mnie stwierdzenia, że film nie jest dobry dlatego, że się komuś podoba, ale dlatego, że "tak faktycznie jest". a kto o tym decyduje w takim razie? co to za pomysł, że sztuka może być w ogóle obiektywnie oceniana? wg czego? co to ma być za kryterium? Wciskasz tu i ówdzie Viscontiego, powołujesz się na znajomość prawdziwej sztuki w filmie itp., walisz po oczach Bergmanem, a przyszłoby Ci do głowy, że "tam gdzie rosną poziomki" to może być dla kogoś gniot i szmira? że samo nazwisko reżysera nie decyduje o tym, że film jest genialny w takim czy innym względzie? no ale fakt, przejrzałam listę filmów, które oceniałeś, przeczytałam Twoje komentarze tutaj i przestaję się dziwić, że możesz uważać 'Requiem..' czy 'Leona zawodowca' (sic!) za gówno, skoro podobało Ci się 'Ogniem i mieczem'. Pomijam to, że oczekujesz od 20kilkuletniej dziewczyny (mam na myśli bohaterkę) z taką czy inną przeszłością, żyjącą w odrealnionym przecież świecie jakiejś kosmicznej dojrzałości i poukładania. A to, że 16-letnia sąsiadka farbuje włosy, to od razu gówniara, której się w dupie poprzewracało (że niemal zacytuję). Bo Ty w wieku 16 lat byłeś poważnym, poukładanym ministrantem, co? W ogóle dość specyficzna ta Twoja wideoteka. zadziwiająco czarno-biała w wydźwięku ideologicznym. co też jest mało zaskakujące biorąc pod uwagę to, że wydajesz się z pełną nonszalancją i łatwością kategoryzować ludzi po usłyszeniu jednej wypowiedzi przypisując im orientację seksualną, rzekomy stosunek do narkomanii czy przynależność polityczno-światopoglądową. No więc tak się składa, że egzystencjonalne wynurzenia Bergmana nie są już tak aktualne jak być sobie życzył. Tak się składa, że filmy które zachwalasz przedstawiają bardzo często świat uproszczony, który potem próbuje się usprawiedliwiać dopisując do nich rzekomą skomplikowaną symbolikę. Tak się składa, że nie każdy film, który odnosi komercyjny sukces to gówno i że nie chodzimy do kina tylko po to, żeby chłop w rajtuzach z czaszką w ręce rozwiązywał dylematy sensu. nie każdy bohater filmowy musi mieć umysł Isaka Borga i jaja jak Skrzetuski, co to każdą torturę zniesie. Filmy robi się też o ludziach, którzy ISTNIEJĄ w realnym świecie, czyli o ludziach słabych, o ludziach głupich, którzy popełniają błędy, którym się w dupie przewraca. CO jest zresztą niewybrednym określeniem na zwyczajną pychę, czyli to samo na co sam cierpisz sądząc, że posiadłeś wiedzę absolutną i tylko Twoje zdanie jest słuszne. A jeśli ktoś uważa inaczej, to jest socjalistą (cóż za obelga!) albo poddaje się komercyjnemu praniu mózgu.
A co do raportów itp.. to ciekawe, że jakakolwiek opinia niezgodna z Twoją, acz zasięgnięta z zewnętrznego źródła, automatycznie jest wynikiem działalności gejowskiego lobby. Co do HIV natomiast, to jeszcze 20-30 lat temu nie wiadomo było nawet co dokładnie jest przyczyną AIDS ani jak się to przenosi. Te hasła o jednostkach chorych, niebezpiecznych, sugerujące, że homoseksualiści z racji zachorowań na AIDS mają stanowić zagrożenie to objaw uprzedzeń, nietolerancji, homofobii i ciasnoty umysłowej. Czy jeszcze niedawno uważano, że homoseksualizm to choroba? Owszem. Tak, jak nie tak dawno wciskano ludziom, że kobiety cierpią na histerię, bo wędruje im macica, bliźniaki syjamskie pokazywano w cyrku, a Pigmejów trzymano w klatkach w zoo.
zapomniałabym dodać, że obwieszczanie na swoim profilu stronie typu filmweb.pl swoich preferencji politycznych wydaje mi się dosyć dziwaczne. równie dobrze mógłbyś założyć minibloga na portalu kulinarnym i w informacjach o sobie podać ulubiony kolor bielizny. z czym do czego?
fobie też się leczy
naprawdę nie rozumiesz po co robi się takie filmy.
zauważ, że jest to biografia. tu reżyser do niczego się nie odnosił, żeby zyskać rozgłos, zdobyć pieniądze. chodziło o pokazanie życia kobiety, która nie miała wsparcia. wg mnie to było przyczyną jej upadku. przez ludzi będących homofobami też wiele osób cierpi. tak naprawdę cały świat powinien iść się leczyć. wszystko jest chorobą.
przyznamy komuś rację-jesteśmy wariatami, nie przyznamy komuś racji-jesteśmy wariatami.
mówiąc, iż reżyser odnosi się do oklepanych tamtów pewnie uważasz, że "cena odwagi" to też gówno. przecież odnosi się do czegoś znanego z niejednego film. najpierw miłość później śmierć bliskiej osoby. cóż jest to historia prawdziwa. tak jak "gia". Życie Mariane Pearl to gówno?
takie filmy nie mają na celu odniesienia sukcesu kasowego.
mają pomóc w zapobieganiu, ratowaniu, walce, przeciwstawianiu się.
pokazują czym są narkotyki i co robią z życiem (requiem for a dream powinni obowiązkowo przedstawiać dzieciom).
pokazują do czego prowadzi walka w imię wartości nie mających racji bytu (religia). takie wojny prowadzą do katastrofy. moralnej człowieka. nie wstyd wam?! oceniając ludzi ze wzgędu na ich wyznanie, kolor skóry czy orientację.
może te filmy mają nam wskazać drogę. szukać dobra w każdym z nas. zachęcić nas do kształtowania systemu wartości w którym nie będziemy krzywdzić innych, wręcz przeciwnie, będziemy im pomagać. takiej Carangi wystarczyło powiedzieć dobre słowo i być przy niej a wtedy, być może, wcale by nie wpadła w nałóg. ona może być każdym z nas. te filmy to kropla w oceanie...ale im więcej będzie ludzi, którzy pojmą ich sens tym więcej możemy uratować, zyskać. nie oceniajmy. pomagajmy, kiedy jest to możliwe. nie odtrącajmy. "Peace, love, empathy"
To do mnie? Ładnie piszesz o współczuciu. Ja jednak uważam, że Gia ma się nijak do Ceny odwagi. M. Pearl to była kobieta, która coś sobą reprezentowała. Była odważna, bardzo inteligentna i wykształcona. Czuła jakąś misję, wyjechała do jednego z najniebezpieczniejszych krajów po to by pisać reportaże jak tam jest. To była osoba, z której można czerpać przykład.Jaki przykład można czerpać z Gia? Żaden. To pusta i żałosna osoba jakich wiele.Mam prawo ocenić , czy postąpiła źle.Zapłaciła życiem.Stało się. Każdy prędzej czy później płaci za swoje czyny.Nie czytałam żadnej jej książki, nie słyszałam wypowiedzi tej kobiety więc jak mogę jej współczuć? Może była głupią arogantką, która nie dała sobie nic powiedzieć?Filmem możemy operować tak jak chcemy i nijak może to być w stosunku do rzeczywistości. Była pierwszą znaną osobą, która umarła na aids i dlatego zrobili film o niej. Czytałam książkę Perl, pisze piękne słowa, które warto sobie zapamiętać i wziąć do serca.Niestety z filmu Gia nic już nie pamiętam o był zbyt żałosny, zarówno jak jego główna bohaterka.
Jeszcze jedno. Nie zgadzam się z ludźmi, którzy krytykują homoseksualistów. Geje i lesbijki to są osoby zdrowe tak samo jak hetero. Nie wyrządzają nikomu krzywdy. Jeśli ktoś tego nie rozumie to jest bardzo zacofany i musi jescze pożyć i doedukować się żeby to pojąć. Na lekcjach w podstawówce powinni puszczać filmy dokumentalne o tym.
nie lubię krytyki homoseksualistów, nie lubię homofobów (ich powinni leczyć) ;)
chodzi mi o to, że ten film pokazuje, co dzieje się gdy robimy coś nie tak jak powinniśmy. może być przestrogą dla innych. ;) ale może także zachęcić ludzi do próby zrozumienia. no nie wiem. nie uważam go za gówno i film bez znaczenia. nie uważam życia innych ludzi za gówno. chyba, że są to jacyś zbrodniarze, krzywdzący innych ludzi.i tyle. film jednak coś w sobie ma (wg. mnie).
p.s ten poprzedni post miał być pod wypowiedzią osoby, która napisała, że film odwołuje się do narkotyków tylko w celu zdobycia większych pieniędzy przez reżysera (czy jakoś tak). tylko źle wrzuciło. (albo źle mi się kliknęło-późna godzina :) )
;) się zgadza.
nie chcę się kłócić (tak jak robią to ludzie na forach) bo wiadomo, że każdy z nas inaczej odbiera filmy. dużo zależy od interpretacji (z tego co pamiętam to moja pani od polskiego zawsze mówiła, że wszystko robię inaczej od pozostałych :P ) i emocji. ;)
pozdrawiam
czuję sie na maksa obrażona. jesteś zwykłym homofobem i piszesz o czymś, o czym pojęcia nie masz. Przeczytałeś gdzieś tam, jakieś sobie fakty, że tu wykreślono, tu myśli się tak i mianujesz się znawcą tematu. Zapominasz, że tacy ludzie naprawdę istnieją i cierpią przez takie osoby jak Ty?
Nie jestem chora, nie zaraziłam się od nikogo, nie miałam żadnej traumy w dzieciństwie, nikt mnie nie zgwałcił, ojciec nie bił, chłopak nie zranił, nie jestem też feministką i nie biorę udziału w marszach, żeby krzyczeć o tym jakie prawa mi przysługują, bo nie są mi potrzebne póki mam wokół siebie osoby, które kochają mnie i ja kocham je.po prostu pewnego pięknego dnia uświadomiłam sobie,że kocham kobiety.
I nie jest też to film dla młodych, bo większość "młodych" go nie oglądała i w życiu by nie obejrzała.