Ten film powinien się nazywać Smoleńsk 2.
Mnie nie razi propagandowe podejście do wielmożnego pana Gierka, razi mnie sam film, sama historia, nudna jak flaki z olejem, słabe aktorstwo, dramatycznie słabe dialogi.
Misiek przez cały film deklamuje wiersz i robi to naprawdę nieudolnie.
Ode mnie druga gwiazdka tylko za nieźle zdjęcia, przedstawiające tamte lata, ale to tyle. Pusta wydmuszka.
Pozytywne opinie biorą się chyba tylko z tego powodu, że ktoś odbiera ten film czysto politycznie i był i jest fanem Edwarda, tak jak Smoleńsk pozytywne opinie dostawał od osób emocjonalnie związanych wersją o zamachu.