Miałem opory by obejrzeć ten film. Wiadra pomyj, negatywne recenzje, wszelakie nie-polecenia, sprawiły, że usiadłem przed ekran jak do dania, które podaje nam nie lubiana przez nas ciotka, a my to zjemy, chociaż wiemy, że skończy się niestrawnością i dziwnym posmakiem w ustach.
I o dziwo po seansie nie miałem nawet zgagi.
Ok, jest to przejaskrawiona karykatura prawdziwej historii, ale aktorsko naprawdę trzyma poziom. Sam Koterski zaskoczył mnie tym, że nie tylko mówił o swojej roli w wywiadach, ale wcielił w czyn swoje słowa. I chociaż nie jest to rewolucyjna rola i jej wykonanie, tak serio po paru minutach ja nie widziałem tam Miśka a postać, którą odgrywa.
A co do fabuły, tu jest tylko zarys, przedstawiony subiektywnie, jednak część faktów się zgadza i to sprawia, że film ogląda się znośnie.
Daję sześć gwiazdek chociaż ten film na mocne 4, ale widząc jak ludzie go jadą jedynkami, twierdzę, że trzeba trochę zawyżyć bo na jedynkę to on nie zasługuje.
I tak - przyjemnie mi się to oglądało!