5,0 33 tys. ocen
5,0 10 1 33261
2,5 30 krytyków
Gierek
powrót do forum filmu Gierek

Zacznijmy od tego, że byłoby genialnie (i powstają takie filmy, np. te od Matuszyńskiego) obejrzeć dobre filmy o PRLu, lub dziejące się w PRLu. Jest to zarówno świetny temat dla starszych, wspominających swoją młodość, jak i dla ich dzieci czy wnuczków którzy w ogóle chcieliby w jakikolwiek sposób tę epokę poznać czy zrozumieć. I dlatego ten film naprawdę mógł być duży i potrzebny. Jednak tu naprawdę tak wiele rzeczy nie grało, że nie dziwię się ocenie i zaczynam myśleć, że mogłabym wyjść z iphonem i nakręcić również dobre dzieło. A co tu nie pasowało? Przede wszystkim dialogi, scenariusz - co dziwne, bo wpływ miał na to Rafał Woś, wydawałoby się inteligentny dziennikarz, a jednak puszcza do kina "teksty" naprawdę rodem z podstawówki, prezentujące ówczesne władze Polski jako kompletnych kretynów chociażby ze względu na sposób w jaki się ze sobą komunikują. Poza tym scenariusz i monataż - wiele dziwnych krótkich scen poszatkowanych drobno, bez jakiegoś ważnego wydzwięku, dziwacznie połaczonych. A do tego wszystkiego aktorstwo - to pierwszy film mój z duetu Woś i ten reżyser - ale widać, że twórcy mają swoich ulubionych aktorów i bardziej tworzą coś w rodzaju kółka aktorsko-towarzyskiego, które postanawia się pobawić w film. Jest tu po prostu od groma i pojawiają sie te postacie co kilka minut, ludzi którzy kompletnie nie nadają się do odgrywanej roli albo po prostu żle grają i niszczą klimat filmu albo go kompletnie zmieniają. Pojawia się Dominika Gwit, Halejcio, Lesz czy Stankiewicz ale PRZEDE WSZYSTKIM niestety Pawlicki, którzy grają po ptrostu tragicznie i potrafą zepsuć nawet tylko epizody, ale przypuszczam że lubią pobawić się w klubach z reżyserem więc grają w jego dziełach. Pawilicki jako Jaruzelski i Stankiewicz jako Maślak - czyli _ Kania są po prostu tragiczni. Śmieszni, żałośni i tragiczni. Nie są to w ogóle łatwe role, bo Jaruzelskiego mimikę, sposób mówienia, myślenia wiele osób w Polsce zna więc tym bardziej zarówno Pawlicki jak i scenarzyści mieli przed sobą trudne zadanie i kompletnie to zadanie skopali. A szkoda!! Bo Jaruzelski to postać dla Polski bardzo ważna i bardzo ciekawy temat zarówno dla historyków jak i dla filmowców. Pawlicki gra źle, postać jest napisana źle, jako jakiś prymitwny furiat, intrygant, razem z Maślakiem (Kanią) kombinują niczym w Billy Hillu czy czarne charaktery z Kewina samego w domu. Nawet, o dziwo, coś się działo z samym Gierkiem, nie było zupełnie najgorzej, ale było źle. Aktor który go gra ma dziwny sposób mówienia i nie potrafił nad nim zapanować. Do tego wszystkiego fatalna charakteryzacja, która po prosu strasznie widać - czy to łysinki, czy to sztuczne blond loki żony Gierka. Film jest niepoważny, żałosny i przykry, przypomina teatr szkolny, Ucho prezesa, postaci są zaprezentowane, w tym ponoć agitacyjnym z zamierzeniu i pro Gierkowskim filmie, jako idioci, półgłówki, postaci straszliwie śmieszne i żałosne.
I jeszcze jedno - IMO można kręcić filmy o wszystkim, mógłby się znaleźć polski Oliver Stone i nakręcić film pochwalny dla Gierka, z takim a nie innym skrętem politycznym, proszę bardzo - droga wolna. Mógłby się znaleźć również twórca krytyk albo twórca po prostu przypominający tamten okres w Polsce - i to wszystko mogłoby być jakoś ciekawe, interesujące, kształcące gdyby tylko było dużo lepiej napisane, zagrane, wyreżyserowane itd. Ale tu mamy jakąś ekipę kumpli, która nie dba o krytykę, ani nawet o własny gust i smak (bo nie wierzę, żeby nie widzieli, zarówno scerzyści jak i aktorzy jak to jest złe) i publikuje tego typu koszmary a następnie, co gorsza, dalej to propaguje Netflix. Nie wiem jak ci wszyscy ludzie, którzy za tym obrazem stoja, patrzą sobie potem w lustrze w twarz.
Jak nakręcić niezłe kino z tamtej epoki pokazał Wajda w Człowieku z marmuru czy innych, Matuszynski właśnie, Bugajski i pewnie wielu wielu innych. Temat na film bardzo ciekawy, film koszmarny, na poziomie Vegi i fakt że W OGÓLE takie filmy jak ten czy Vegi, na takim poziomie produkcji, reżyserii, montażu w ogóle trafiają do kin, a ludzie na to chodza świadczy o tym, że ludzie chamieją po prostu i obejrzą rzeczy najgorsze nakręcone na poziomie studenta 1 roku filmówki. Bardzo mi z tego powodu przykro, czuję się tym filmem osobiście obrażona. Na pocieszenie zostają mi sztuczne kłaki Kożuchowskiej i Cola

ocenił(a) film na 2
genowefa_si

Pawlicki dno aktorskie osiągnięte w tym filmie. Tez się czuję obrazony po obejrzeniu tego czegoś bo filmem to nie było.